Robiąc wiosenne porządki w komórce teściowej,natrafiłam na talerze.Całkiem ładne i w dodatku w świetnym stanie.Szkoda ,że tylko 5 małych i jeden duży, bo bardzo mi się spodobały.Po dalszych oględzinach okazało się ,że są to talerze dobrej, angielskiej firmy EIT.No i od razu znalazłam pretekst ,żeby ich użyć.Niedzielny podwieczorek.A w menu racuchy (ze sporą ilością cynamonu),które mój mąż nazywa - milopita( po grecku milo to jabłko a pita to placek-czyli jabłkowy placek).Smacznego.
niedziela, 13 marca 2011
Podwieczorek
Robiąc wiosenne porządki w komórce teściowej,natrafiłam na talerze.Całkiem ładne i w dodatku w świetnym stanie.Szkoda ,że tylko 5 małych i jeden duży, bo bardzo mi się spodobały.Po dalszych oględzinach okazało się ,że są to talerze dobrej, angielskiej firmy EIT.No i od razu znalazłam pretekst ,żeby ich użyć.Niedzielny podwieczorek.A w menu racuchy (ze sporą ilością cynamonu),które mój mąż nazywa - milopita( po grecku milo to jabłko a pita to placek-czyli jabłkowy placek).Smacznego.
Robiąc wiosenne porządki w komórce teściowej,natrafiłam na talerze.Całkiem ładne i w dodatku w świetnym stanie.Szkoda ,że tylko 5 małych i jeden duży, bo bardzo mi się spodobały.Po dalszych oględzinach okazało się ,że są to talerze dobrej, angielskiej firmy EIT.No i od razu znalazłam pretekst ,żeby ich użyć.Niedzielny podwieczorek.A w menu racuchy (ze sporą ilością cynamonu),które mój mąż nazywa - milopita( po grecku milo to jabłko a pita to placek-czyli jabłkowy placek).Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ładne;) Ale jaki Ty masz gust zbliżony do mnie ;) Piękne te szafy i komody w poprzednim poście;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
Dziękuję bardzo za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam wszystkie Twoje posty! Ślicznie u Ciebie!Masz dużo pięknych rzeczy i mebli.
Talerze cudne!!
Pozdrawiam serdecznie
Piękny komplet! Nie spodziewałam się, że może mnie coś tak mile zaskoczyć. Na ogół unikam podobnego, angielskiego stylu, a tu taka niespodzianka. Naprawdę mi się podoba, a placuszki musiały być wspaniałe.
OdpowiedzUsuńDroga Jowi, chciałabym cię zaprosić do odwiedzania mojego bloga, ale ze względu na kilku (a może tylko jednego) natrętów musiałam zastrzec sobie, że wstęp mają tylko osoby zaproszone. Muszę więc poznać twój adres mailowy, żeby móc wysłać ci zaproszenie. Możesz się ze mną skontaktować? Z góry dzięki. Mam nadzieję, że szybko się zaprzyjaźnimy.
Kamo.Już naprawiłam swój mały błąd i w moim profilu znajdziesz adres internetowy do mnie.Jestem właścicielką bloga od niedawna ,więc takie miłe opinie i zaproszenie tym bardziej cieszą moje serducho.Gorąco pozdrawiam i z niecierpliwością czekam ,żeby odkryć Twój blogowy świat.
OdpowiedzUsuńJowi, zaproszenie poszło. :-)
OdpowiedzUsuńTalerze są śliczne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Masz dokladnie ten sam komplet angielskiej niebieskiej porcelany co ja..ten sam wzor..prezentowalam go juz na swoim blogu ..ale ja zbieram tez ta rozowa..milego dnia
OdpowiedzUsuńJa tez mam identyczne, wycyganilam je do szwagierki, ktorej sie nie podobaly a dostala je w prezencie slubnym. Teraz mam kilka podobnych pojedynczych egzemplazy, ktore dumnie nazywam KOLEKCJA, bo mam bzika na punkcie ZBIERANIA ! Pa- Ag
OdpowiedzUsuńDroga Jowi, te talerze sa cudowne! Zazdroszcze znalezistka :o).
OdpowiedzUsuńA podwieczorek ummm pychota! :o)
(...no i ta Grecja, ach ach, pozwol ze sie znowu pozachwycam)