środa, 29 czerwca 2011

Candy ,cookies ,crackers...

Zapewne niejedna  z Was przechowuje w domu niewykorzystane przedmioty .Ja też .I nawet całkiem sporo. Niektóre czekają na moją wenę ,natchnienie, inne wymagają jakiejś naprawy a jeszcze inne po prostu na czas , aby  je trochę odmienić. Zwykłe okrągłe, metalowe puszki(wcześniej pomalowane w kwiatki), niemal przeze mnie zapomniane, dziś ujrzały światło dzienne .Różnią się między sobą wielkością i intensywnością szarości napisu.A ponieważ lubię ,kiedy przedmioty są nie tylko ładne ,ale i  mają jakieś zastosowanie praktyczne, tych przeznaczeniem będą różne łakocie. I choć same w sobie słodkie raczej nie są ,to taka będzie ich zawartość .Nie do końca jestem pewna ,gdzie dokładnie będzie ich miejsce, więc zdjęcia robione były zarówno w pokoju w witrynce ,jak i na lodówce.










Na koniec tego posta , pokażę Wam jeszcze młodego ptaszka , który u mnie na podwórku ,na trawniku nawoływał matkę. Pomogłam mu nieco usadowić się na dachu(latanie to on jeszcze musi poćwiczyć) , gdzie po chwili przyleciała rodzicielka. Happy end .


Dziękuję pięknie za tyle dodających mi energii komentarzy w ostatnim poście ,witam serdecznie nowych przybyszów i życzę Wam udanego tygodnia. Jowita.

piątek, 24 czerwca 2011

Koniki raz jeszcze.

Uległam ich czarowi już dawno. Już jako dziecko marzyłam o tym ,aby nauczyć się jeździć konno ,a kiedy zdarzało mi się widzieć nad morzem galopujących wzdłuż brzegu jeźdźców ,to było mi żal ,że ja tak nie potrafię. Teraz już potrafię ,więc pojawiło się kolejne marzenie ,żeby mieć własnego konia .Nie jest to  jednak takie proste -wiadomo-finanse. Na razie na własność mam koniki ,które zdarza mi się kupować a czasem dostawać, a ostatnio uszyć...
Zobaczcie więc kolejne koniki w wersji vintage toys.







A teraz coś z innej beczki"
Moje pierwsze etykietki. Wykonane przy wykorzystaniu kawy .I choć praktykę w piciu czarnego trunku mam(sączę 2 dziennie), to nie obyło się bez drobnych kłopotów przy ich wykonaniu-chyba robiłam za mocną kawę i początkowo zaciemniała mi cały obrazek. No, ale w kolejnej próbie poszło lepiej. A oto efekty...


                      Tutaj w wersji "wazon"



Przy okazji pokażę Wam upolowane za 1 euro świeczniczki-korony.






Ponieważ noce są duszne i gorące, woda w sypialni to podstawa.Pić...czyli wersja "butelka"




No a na zakończenie ja w galopie. Uczucie jest nieziemskie ,prawie jakby się leciało.


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę nie tylko udanego weekendu ,ale i wspaniałych wakacji, które tak wiele z Was zaczyna.


sobota, 18 czerwca 2011

SZYBKIE KONIKI

Dzisiejszy  post będzie szybki jak błyskawica .Powód- zaraz jedziemy nad morze-taki weekendowy wypad .Ponieważ decyzja zapadła wczoraj wieczorem- nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik .A wiadomo mi nie od dziś, że ten "guzik" będę dopinała sama. Wyjazd niby na 2 dni , ale , jak się bierze ze sobą 2-letnią dzidzię , to trzeba pamiętać o mnóstwie dodatkowych rzeczy. Rzeczy. No właśnie. Do rzeczy. Ponieważ jestem na etapie oswajania swojej  maszyny do szycia, zobaczcie co  udało mi się dzięki niej stworzyć.


              A na koniec jeszcze fikuśna zawieszka do pokoiku Natalki.







 Życzę i Wam i sobie pięknej weekendowej pogody i wspaniałego    wypoczynku. Pozdrawiam serdecznie. Jowita.





wtorek, 14 czerwca 2011

Biel przeplatana szarością.

Kiedyś już wspominałam jak bardzo lubię biel, ale przyznaję że i szarości ,beże i brązy goszczą pod moim dachem. Dziś będzie o szarości i szczypcie beżu . Zwłaszcza w połączeniu z bielą te kolory bardzo mi się podobają .I właśnie tych barw użyłam, tworząc kolejną skrzyneczkę na mulinę.

  







Chciałabym dziś pokazać Wam też, co zaczęłam wyszywać. Biorąc pod uwagę wielkość wzoru ok.50 cm na 50 cm i fakt, że mam zaledwie 2 godziny dziennie czasu na swoje zajęcia jak wyszywanie ,szycie czy czytanie(oczywiście kiedy Natalka śpi),to dla mnie jest to nie lada wyzwanie.
Bramy Amsterdamskie.





Całość ma się prezentować następująco.


Zdjęcie zapożyczone ze strony internetowej sklepu Needle&art.


No a na koniec ,zobaczcie , co udało mi się kupić, co cieszy moje oczy i w dodatku jest nawet praktyczne .
Królewskie słoje








Gorąco dziękuję Wam za odwiedziny i szczególnie za Wasze komentarze. Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.

wtorek, 7 czerwca 2011

Gdy Zeus zechciał dać kwiatom królową, koronę niosła róża"... -SAFONA
Wiosna ,lato i jesień. Podczas tych pór roku , nieustający prym w moim ogrodzie wiodą róże. To one wtedy królują. Uwielbiam te kwiaty za ich zapach, piękny kształt i urodę. W tym roku tak obficie zakwitły ,że mogę pozwolić sobie na ukwiecanie nimi całego domu, co też robię z wielką radością. I choć dzisiaj , chciałabym Wam pokazać , co udało mi się stworzyć  przez ostatni tydzień, to róże będą nam towarzyszyć, przez cały ten post.


Podczas pobytu w PL. udało mi się pojechać , na organizowane  w Kłodzku targi staroci, gdzie zakupiłam parę przedmiotów. Dziś pokażę pierwszy z nich a raczej pierwsze ,ponieważ mowa o parze tzw. drewnianych kopytek. Kosztowały 5 zł i trochę czasu z papierem ściernym. Reszta to sama przyjemność.

Chciałam tymi przecierkami(i świeczką;-)) nadać im starego,"znoszonego"wyglądu. 


Tutaj "sprowokowałam" drobne spękania.


Koronką chciałam nadać im nieco lekkości.


Efekt końcowy



Już od jakiegoś czasu rozglądałam się za kameami. Niestety w Grecji skończyło się jedynie na rozglądaniu, ponieważ tu nie są one obiektem pożądania a co za tym idzie nie można ich nigdzie znaleźć. Ale w Kłodzku udało mi się. Mi a raczej mojej mamie , ponieważ to ona  pierwsza ją zauważyła i sprezentowała mi ją. Teraz kamea wisi sobie na ramce, będącej również  prezentem od kochanej mamy, która rozumie moją słabość do ramek i rameczek.
A w rameczce moja kolejna transferowa praca. CARTE DE LA GRANDE GRECE.








Na koniec , chcę pochwalić się Wam zakupem u jednej z koleżanek blogowych-Joasi z MGLISTEGO SNU. Klamerki , do których wzdychałam na różnych blogach, są już w moim posiadaniu i prezentują się tak.








 Życzę Wam pięknej pogody  , jak najwięcej przyjemności, natchnienia  i          pomysłów .Te piękne róże dla Was.