Candy ,cookies ,crackers...
Zapewne niejedna z Was przechowuje w domu niewykorzystane przedmioty .Ja też .I nawet całkiem sporo. Niektóre czekają na moją wenę ,natchnienie, inne wymagają jakiejś naprawy a jeszcze inne po prostu na czas , aby je trochę odmienić. Zwykłe okrągłe, metalowe puszki(wcześniej pomalowane w kwiatki), niemal przeze mnie zapomniane, dziś ujrzały światło dzienne .Różnią się między sobą wielkością i intensywnością szarości napisu.A ponieważ lubię ,kiedy przedmioty są nie tylko ładne ,ale i mają jakieś zastosowanie praktyczne, tych przeznaczeniem będą różne łakocie. I choć same w sobie słodkie raczej nie są ,to taka będzie ich zawartość .Nie do końca jestem pewna ,gdzie dokładnie będzie ich miejsce, więc zdjęcia robione były zarówno w pokoju w witrynce ,jak i na lodówce.
Na koniec tego posta , pokażę Wam jeszcze młodego ptaszka , który u mnie na podwórku ,na trawniku nawoływał matkę. Pomogłam mu nieco usadowić się na dachu(latanie to on jeszcze musi poćwiczyć) , gdzie po chwili przyleciała rodzicielka. Happy end .
Dziękuję pięknie za tyle dodających mi energii komentarzy w ostatnim poście ,witam serdecznie nowych przybyszów i życzę Wam udanego tygodnia. Jowita.