Tak jak obiecałam ostatnio, w dzisiejszym poście pojawi się kolor , który chyba najbardziej kojarzy się właśnie z nadchodzącymi świętami. Choć ja jestem wielbicielką bieli, to podczas dekorowania domu na Boże Narodzenie,biorę pod uwagę przede wszystkim Natalkę. Chcę ,żeby ten czas był dla niej wyjatkowy, otoczenie takie ,jakie ona chce, a że ona pragnie kolorowych świąt, więc staram się to jej marzenie spełnić. Choinkę jak widzicie już ubraliśmy.Zaliczamy sie do tych rodzin , co to chcą delektować się jej widokiem dłużej. Przy niej przyjemniej czeka się na Boże Narodzenie.
Serduszko z masy solnej to efekt zabawy z Natalką, ale o tym innym razem.Poniżej zaś haft, urocza choć niewielka gąska.
Jestem ciekawa co sie i u Was dzieję, więc będę wpadać w odwiedziny :-).
Piękne te jelonki :-). Choinkę ubiorę bliżej świąt bo będzie prawdziwa i chcę żeby dłużej postała po świętach.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPrawdziwa choinka-pięknie , choć to prawda ,że są nieco problematyczne-ich trwałość no i te sypiące się igiełki.No , ale to wszystko nie ma chyba większego znaczenia, bo jak ,chyba ,każdy usłyszy -prawdziwa choinka , to przez głowę przebiegnie jedna myśl-wow.
Usuńwlasnie odkrylam twoj Blog, jestem pod wrazeniem, cudowna dekoracja
OdpowiedzUsuńJelonki sa naprawde przepiekne.
Pozdrawiam cieplo Karina
oj... jak świątecznie, aż chce się zakasać rękawy i zrobić u siebie jakąś rewolucję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie choinka też już ubrana, nie mogę się nią nacieszyć :) Lubię jak wieczorami migają światełka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xxx
Jak tu pięknie.. :)
OdpowiedzUsuń