środa, 16 marca 2016

WIOSENNA KUCHNIA & WEEKENDOWE ŚNIADANIA

W ostatnim poście  wspominałam o rogalikach , które przygotowałam dla dzieci w szkole Natalki. Co prawda i dla nas upiekłam kilka sztuk, ale w sobotę dorobiłam jeszcze parę.Lubię je szczególnie na śniadanie, podgrzane w mikrofali smakują niemal tak, jak po wyjęciu z piekarnika. Jeszcze tylko kawka i powoli dochodzę do siebie. Lubię takie powolne sobotnio-niedzielne wybudzanie, bez pędzenia.W ciągu tygodnia nie mogę sobie oczywiście na to pozwolić i kiedy wtedy wstaję , wrzucając mój organizm na bieg, czuję ciążącą mi głowę.Przy moim ciągle niskim ciśnieniu, bardzo z rana  ciążącą.W weekendy, poranki stanowczo są przyjemniejsze. Co prawda Natalka lubi się w wolne dni budzić o 8 , ale Tolis zawsze wtedy wstaje i szykuje jej  śniadanie, włącza bajki, dzięki czemu mama może sobie jeszcze pospać...ale, ale odbiegłam od tematu.
 Śniadania w wolne dni lubię jeść w kuchni, a że ostatnio i tu  czuć wiosnę, tym przyjemniej się tu je.
























A na koniec trochę się pochwalę nowymi nabytkami (taki komentarz do zdjęć powyżej) . Otóż przybyło mi ostatnio trochę ceramiki ( i to nie tylko białej). Po pierwsze piękna misa w serca  MASON CASH. To właśnie z niej lubię korzystać  wyrabiając ciasto na rogaliki czy pizzę.Jej kształt i wielkość sprawiają, że  jest do tego idealna.
Po drugie  w końcu udało mi się zdobyć misę z dziubkiem BIANCO firmy BERGHOFF.Nie było to takie proste, ponieważ nie są one już dostępne w sklepach i moje poszukiwania trwały chyba ze 2 lata.Misy z tej serii podobają mi się dużo bardziej niż bardzo podobne do nich misy IB LAURSEN. Głównie ze względu na kruchość tych drugich jak i beżowy kolor wnętrza tych naczyń-czemu nie mogą być całkiem białe? Do tej pory miałam dwie misy bianco , ale tego samego rozmiaru. Brakowało mi szczególnie tej małej, która jest w wielu przypadkach bardziej poręczna. Natrafiłam na nią na portalu deccoria. Niestety wystawiona była na sprzedaż  w komplecie z tą którą już mam i odbiór  ze względu na ciężar mis miał być tylko osobisty, a dla mnie to spore utrudnienie, tym bardziej że miejscowość ta znajdowała się z dala od miejsca zamieszkania mojej najbliższej rodziny w Polsce. Po skontaktowaniu się z Panią , która  sprzedawała misy , okazało się ,że jest ona obserwującą mojego bloga i  zgodziła się nie tylko na sprzedaż jednej , ale i na jej wysyłkę .W ten sposób znalazła się ona w mojej kuchni.Jeszcze raz dziękuję Pani Agnieszko.
 No a ostatnia nowość to komplet śniadaniowy ( na zdjęciach nie pokazałam imbryka)-talerzyki, filiżanki ,mlecznik i cukiernica-wszystko z motywem moich ulubionych(zaraz po psiakach) zwierząt-koni.Kupiony na Westwing, upiększa moje śniadanie.Co by nie pisać o Westwing, to muszę przyznać ,że sporo moich bardzo udanych zakupów zrobiłam właśnie u nich, przy czym wiele z nich naprawdę  za nie tak duże pieniądze.Miałam też chyba sporo szczęścia , bo ani razu nie musiałam niczego reklamować...
No a wracając do głównego dania tego postu, jakim było śniadanie, to  czy i Wy celebrujecie :-) swoje śniadania weekendowe, czy wyróżniają się one w jakiś sposób ?
 
Smacznego ;-),udanego tygodnia.

12 komentarzy:

  1. Oglądając Twoje obrazy poczułam ciepło wiosenne, zobaczyłam słońce choć i u mnie dziś łaskawie świeci przy niecałych dwóch stopniach!!! brrr...A zastawa w koniki od razu mnie urzekła, miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u nas jak na złość dziś żaden promyk nie może się przebić przez chmur...za to ogród niemal z dnia na dzień się zmienia ....jak tylko wyjdzie słońce i zrobi sie znowu ciepło, będzie cudnie...

      Usuń
  2. Jak pięknie, wiosennie i jasno u Ciebie :) Czuć wiosnę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. czuć ,czuc...choć dziś w takim bardziej "chłodnym ,mżącym "wydaniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wiosennie u Ciebie, jakby maj był. U mnie dziś wreszcie słońce wyszło ale tylko jeden stopień na plusie :( Niech już wreszcie ciepło się zrobi, bo mam dość tej aury. Rogaliki wyglagają bardzo apetycznie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj za oknem nie wygląda to już tak wiosennie...ale co tam, niech pada....

      Usuń
  5. Obawaim sie, ze w takich peiknych okolicznosciach, moje sniadanie przeciagneloby sie az do obiadu, a obiad az do kolacji :-) przepiekne miejsce!! no i te misy, szczegolnie ta w serca, sa przepiekne! biala ceramika to jest to!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obiady raczej nam się nie przeciągają, ale z moim śniadaniem to różnie bywa :-)

      Usuń
    2. Ależ sobie piszemy dziś co?

      Usuń
  6. Zebyś mieszkała w moim mieście, wprosiłabym się do Ciebie jak nie na śniadanie, to pewnie ot tak, na kawkę... hihi! ;)
    Wspólne śniadania jadamy tylko na Weekend i wtedy daję popis swojej fantazji... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jowi sama bym zjadła takie śniadanko w takim wnętrzu:) Kwiaty, smakowite rogale...same wspaniałości! Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pięknie wiosennie jest u Ciebie , Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń