Cześć dziewczyny ... i chłopaki
Powoli wracamy do normy po ostatnim zajściu, ponieważ nasza psina czuje się już lepiej :-). Jeszcze zdarzy mu się nieco pozataczać , ale częściej truchta już tak jak zwykle. Jak pisałam ostatnio z powodu Rexa dużo czasu spędzałam na dworze, więc przede wszystkim bawiłam się z Natalką, głaskałam , miętoliłam , szczotkowałam i drapałam ;-) Rexa , ale również porobiłam kilka zdjęć. Dzisiaj więc pokażę Wam inną część naszego podwórka. Lubię tu przebywać bo każda niemal roślina ( no może poza 4 drzewami i 3 różami )została zasadzona przeze mnie i tylko przeze mnie. To jak ten ogród wygląda teraz to efekt mojej 3 letniej pracy . I choć wiem ,że jeszcze sporo pracy przede mną , to jestem szczęśliwa, bo wiem ile już za mną, a reszta w porównaniu z tym co już zrobiłam , to same przyjemności. Jestem ogromnie wdzięczna mojej mamie, która podczas odwiedzin u mnie ,zakasała rękawy,(zagoniła też "ambicjonalnie"mojego Tolisa do pomocy, czego ja nie umiałam zrobić ;-)) i posiałyśmy trawę .
Na początek kącik przy domu, ma tą zaletę, że w tym miejscu nie jest się widzianym przez nikogo z ulicy ani przez sąsiadów. Zmiana może nie jakaś olbrzymia , ale jednak. Wcześniej było TAK.
No i oczywiście kwiaty , kwiaty i jeszcze raz kwiaty
No
a teraz ogród.Dla porównania zdjęcia tego miejsca przed zmianą, możecie
zobaczyć TU i TU.
Ponieważ dostałam przyzwolenie od sąsiadki na
pokrycie tej strony budynku(moja zmora) bluszczem, posadziłam kilka szczepek
zimozielonego. Od teściowej dostałam też inną odmianę. Niestety choć błyskawicznie
pokryła sporą część budynku, na jesień zrzuci liście.
Latem w ogrodzie dominują róże, ale pięknie kwitły mi również liliie, liliowce i mieczyki,
a teraz astry powoli zakwitają.
No a na koniec kilka rzeczy, które powstały ostatnio.
Żółwie uszyłam ze wzorów , które znalazłam TU.
kolejna girlanda
podusia i igielnik
Natalki żarty się trzymały bo co rusz udawała ,że
chce zjeść torcikowy igielnik.
Mam nadzieję, że miło się Wam oglądało. A ja zmykam do Was...
wykonałaś kupę fajnej pracy:))) efekty idealne....dziwne,ze bluszcz gubi liście...moze to z powodu białej sciany...one podobno ich nie lubią:))
OdpowiedzUsuńTo chyba po prostu taka odmiana, bo inny bluszcz na tej samej ścianie ma liście cały czas.
UsuńAle robotę "odwaliłaś" !!! Ale efekt wart był zachodu ! Cudnie ! Wiem co mówię -po pozbyciu się człowieka który "zakładał" mi ogród 8 lat walczyłam i teraz mogę hamaczek i książeczka (czasami :) ) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki, ja też lubię czytać w ogrodzie kołysząc się na huśtawce. Takie podwójne bujanie w obłokach ;-)...
UsuńPiękny ogród :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo...
UsuńWszystkie zdjęcia są piękne, ale oczywiście ostatnie najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuń:-)...
UsuńOh śliczne ozdoby, dziewczyneczka i Twój ogrodowy światek! Najbardziej jednak cieszę się, że Rex dochodzi do siebie ;) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńmy też odetchnelismy z ulgą
UsuńCzytałam Twój ostatni wpis będąc na wakacjach i korzystałam z komórki, a nie wiem dlaczego przez komórke nie moge pisać komentarzy! nieważne! Grunt, ze psinka ma się dobrze! Wstrząsnęło mną to, co wtedy napisałaś... Ale nie zgodzę się, ze ludzki znaczy okrutny.... Ludzie sa dobrzy i obserwujac wszelkie akcje społeczne, mysle, że stopniowo sie uwrazliwiamy jako społeczenstwo, jako ludzie. Zaczynamy być bardziej świadomi... Po prostu ci, którzy nie idą tym torem, są reliktem przeszłości. a wszystko, co nie podlega ewolucji, wczesniej czy póxniej skazane jest na zagładę... Można takim ludziom tylko współczuć. Jednak ktoś, kto potrafi otruć psa, potrafi otruć też człowieka - dla mnie to zwykły morderca i z ludzkością nie ma nic wspólnego...
OdpowiedzUsuńNo, ale grunt, że piesek ma się dobrze... Po prostu ulga wielka! Zdrowia jeszcze raz zyczę i mam ogromną nadzieję, ze taki incydent już się nigdy nie powtórzy... :-***
Piękny masz ten ogród i bardzo zazdroszczę tego kawałka własnego trawnika,tego mi go bardzo brakuje.We mnie mama też zaszczepiła miłość do zieleni,do ogródka i robię co mogę,by poczuć się jak w rodzinnym domu,gdzie kwiatów,drzew i różnorakiej roślinności jest mnóstwo.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że psiaczek czuje się już dużo lepiej,mam nadzieję,że taka sytuacja się więcej nie powtórzy. Córcia jaka słodka!!
Pozdrawiam
Piekny ogrod !
OdpowiedzUsuńZółwie są mega !
Cudowny igielnik patrzyla bym na niego godzinami no i moja ulubiona girlandka !
Pozdrawiam !
Ps zapraszam do mnie na candy :)
pięknie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńa wytwory powalają...tyle mają w sobie uroku
widać że włożyłaś w ogród dużo pracy i wysiłku ale za to jest piękny
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńEkstra żółwiki:)
OdpowiedzUsuńJa także zazdroszczę Ci tego wspaniałego ogrodu, chociaż wolałabym, żeby mi go ktoś doglądał, bo ja nie mam cierpliwości do grzebania w ziemi ;))
OdpowiedzUsuńŚliczny ogród!Fajnie sobie odpocząć w takim miejscu i się zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńJowi chylę czoła przed Tobą! Ogród masz wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńA torcik igielnik to chyba jest z owocami leśnymi? :)
Pozdrawiam
hm...żeby tak zachować chronologię zdarzeń w Twoim poście :D
OdpowiedzUsuń1) cieszę się, że z Rexem już lepiej - przy takiej opiece to tylko zdrowieć :)
2)Twój ogród prezentuje się wspaniale, podziwiam tym bardziej, że ja raczej mam nikłe pojęcie o sadzenie ( póki co nie posiadam nic prócz ziemi w doniczkach do obsiania...)
3)Córcia przepiękna, powinnaś więcej wrzucać fotek ze swoją modelką i produktami twórczymi - efekt fantastyczny :*
4)Twoje szyjątka...no cóż - takie sobie :P hihi
oczywiście żartuję :* - przepiękna girlanda, podusie a żółwiki sa boskie...chyba uszyję jednego na próbę :D
Ściskam Cię cieplutko i mnóstwo buziaków posyłam
Munia
Ogród wygląda pięknie, jest kolorowy i zapewne bardzo pachnący. Wykonałaś sporo pracy.Dobrze, że psinka ma się już dużo lepiej, ludzie bywają okrutni, my naszego kota dostaliśmy za wcześnie, jego właścicielka bała się sąsiadki, która notorycznie podtruwała zwierzęta, więc jak pojawiły się małe, to szybko chciano je oddać w bezpieczne miejsce, przykre to...
OdpowiedzUsuńŻółwiki bardzo pomysłowe, mogą z nich być siedziska, prawda?:)
Pracowita pszczółka z ciebie,ale masz teraz piękne miejsce na relaks ...
OdpowiedzUsuńOgród masz przepiękny, opłaciło się włożyć w niego masę pracy!
OdpowiedzUsuńI jaka śliczna mała modelka:-)
Pozdrawiam ciepło
Śliczny ogród, najpiękniejsze jest to ,że ogród potrafi się odwdzięczyć za włożoną w niego pracę .Człowiek ma potem ogromną satysfakcję jak widzi jakie efekty przyniosła jego ciężka praca , każdy kwiatek i każdy nowy listek potrafi cieszyć .
OdpowiedzUsuńNatalka jak już urosła ,śliczna dziewczynka i te jej loczki :)
Szyjątka jak zawsze przepiękne :)
i cieszę się ,że już lepiej z psiakiem
pozdrawiam
Piękny, romantyczny ogród. Wiele pracy ale efekt doskonały.
OdpowiedzUsuńDobrze, że pies wraca do formy.
Buziaki
K.
rewelacyjne te zolwiki!
OdpowiedzUsuń