Witajcie w te upalne dni. Jak wieść niesie nie
tylko w Grecji "cieszymy" się upałami. Dzisiejszy post będzie nieco
przydługi w treści a zdjęć będzie niewiele, ale myślę że oddadzą to co chcę Wam
pokazać. Ponieważ zawsze lubię oglądać
radykalne zmiany jakie zachodzą w domach, na podwórkach, dzisiaj postanowiłam
pokazać jak ja przeistaczam swoje otoczenie. Kiedy wprowadziłam się do mojego
obecnego domu 3i pół roku temu byłam nieszczególnie zadowolona. Dom odziedziczył mój
mąż po rodzicach i tak jak wewnątrz nie
odpowiadał mi styl w jakim był urządzony, tak na zewnątrz był po prostu bardzo
zaniedbany. Na szczęście byłam pełna entuzjazmu i ochoczo zabrałam się do
pracy. Każdą wolną chwilę , kiedy Natalka spała, lub teściowa brała ją na
spacer spędzałam w ogrodzie i z uparciem maniaka w 40 stopniowym upale ryłam w ziemi, usuwając z niej stare pniaki, robiąc wykopy
metrowej średnicy i tej samej głębokości, usuwając jakieś śmieci(strasznie dużo
wielkich gwoździ i innego żelastwa, stare kalosze, patelnie.., duże kamole. I
choć najgorsze już za mną to ciągle widzę ile jeszcze pracy trzeba włożyć w to
miejsce, żeby było przytulnie i żeby każdy mógł w pięknym otoczeniu spędzać
czas. Musze przyznać ,że dużą wagę przykładam do tego by było bardzo zielono,
ale nie wszystkie kwiaty a i nie wszystkie drzewka mogą tu rosnąć. Problemem
jest oczywiście słońce, które nie służy wszystkim roślinom w takiej ilości w
jakiej jest "serwowane" tutaj .I choć wszystko o niebo lepiej prezentuje
się wiosną, kiedy kwitną wiosenne kwiaty czy nawet pod koniec lata-w połowie września,
kiedy upał już tak nie doskwiera roślinom, to już dziś pokażę Wam miejsce ,gdzie
często popijam poranną kawkę i czytam. Tutaj też przesiadujemy ,kiedy odwiedzają nas goście , czy kiedy robimy grilla ,tutaj jemy
niedzielne obiady .Zapraszam więc i Was.Kliknijcie na BEFORE i zobaczycie to miejsce przed 3 latami.
Ponieważ z tego stołu i krzeseł korzystamy niemal
cały rok, są one nieco sfatygowane i choć bejcowane nie raz , ponownie wymagają
małego nakładu pracy. Być może kolejnym razem pomaluję je na biało. I w tym
miejscu PROŚBA DO WAS. Czy możecie mi podać nazwę dobrej białej farby do
malowania drewnianych mebli ogrodowych.
Poduchy, siedziska to zakup w carrefourze, w
Polsce kosztują 18 zł a gąbka jest dość gruba więc całkiem wygodnie się na nich
siedzi. Dodatkowym plusem jest fakt ,że są dwustronne. Z drugiej strony są
motywy kwiatowe w kolorystyce jak z z pierwszej strony.Poducha kwiat , to juz
efekt mojej pracy. Dziewczyny na tylu blogach je szyją ,więc i ja spróbowałam
swoich sił.Pierwsza jaką uszyłam i pewnie nie ostatnią, ale muszę sobie kupić
dłuższą igłę,bo zauważyłam ,że to przy szyciu tych poduch pomocny atrybut.
Poniżej bez , który na wiosnę kwitnie na fioletowo a pachnie bosko, za nim trawa a wszystko okolone bukszpanem, który nie dość, że zimozielony, to jeszcze odporny na palące słońce.
nice :)
OdpowiedzUsuńJesteś pracowita kobieta i efekty możemy podziwiać ....
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego miejsca :) moze i my sie kiedys dorobimy swojego :) pięknie :)
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty. Zazdroszczę ludziom domów i ogrodów i nie rozumiem jak można to zaniedbywać skoro się jest szczęściarzem i to ma
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty wiem o czym mówisz ja dostałam działkę po babci, która wyglądała jak burz :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie działa podlinkowana strona. Ale teraz jest naprawdę świetnie, przytulnie! My już tak kobiety mamy, że musimy ciągle zmieniać i nie zaspokaja nas to co mamy...
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Cześc , ja również uwielbiam przemiany before-after.Stworzyłaś bardzo pryztulny kącik, hortensja po prostu pięknie buja;)PS.niestety link Before nie działa:)
OdpowiedzUsuńPrzytulne miejsce a poducha kwiat-pierwsza klasa!Niestety nie mogę zobaczyć Before bo jak klikam to mi się wyświetla Nie ma takiej strony :(
OdpowiedzUsuńPięknie :) bardzo przytulnie i elegancko :)
OdpowiedzUsuńKlikam na BEFORE i wyświetla mi się błąd! ale bardzo podoba mi się za to AFTER :)) mi się podoba takie brązowe i nie malowałabym na biało ;) ale to dlatego że nie przepadam za bielą ;)
OdpowiedzUsuńHola querida,
OdpowiedzUsuńTodo tiene mucha buena pinta....solo queda ahora disfrutar de todo....
Besos,
Lany
Witaj Jowi :)
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz, wiele pracy Cię to kosztowało, ale naprawdę warto było! Udało Ci się stworzyć bardzo miły i przytulny kącik do wypoczynku! Poduszka też wygląda pięknie! Sama się przymierzam do uszycia podobnej,bo bardzo mi się podoba :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Cudowna zmiana i cudowny kącik relaksu;)
OdpowiedzUsuńi podusia - wyszła genialnie i kolorystycznie wpasowała się idealnie!
buziole
Piękne i przytulne miejsce nam pokazałaś, na malowaniu drewna się nie znam, więc w tej kwestii nic nie poradzę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Pięknie i przytulnie - uroczy kącik:)
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana!!! Jestm pełna podziwu jaką ogromną pracę wykonałaś, ale patrząc na zdjęcia widzę, że było warto.
OdpowiedzUsuńPozdawiam cieplutko:)
Po prostu piorunująca metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie duża zmiana! Ładny kącik stworzyłaś! Mam bardzo podobny komplet ogrodowy. Niedawno go przemalowałam białą farbą akrylową do drewna i metalu na zewnątrz i do wnętrz Jedynka. Jak dotąd nie groźne im deszcz i słońce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Dzięki za cynk.Ciekawa jestem jak to wyglada u Ciebie po przemalowaniu.
UsuńBardzo podoba mi się metamorfoza:) Już widzę się tam z kawką:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziewczyny, sama nie wiem na czym polega ten problem z Picassą, bo ja jestem przekierowywana. Cos tam pozmieniałam w ustawieniach i sama jestem ciekawa czy u Was już działa to BEFORE. Żeby jednak nie było problemów wkleiłam ta fotke bezpośrednio do posta.Cieszę się ,ze i Wam się podoba, choć mi to miejsce się juz nieco opatrzyłu i dlatego myślę o zmianie kolorystycznej mebli. Zobaczymy :-).
OdpowiedzUsuńAlez pieknie urzadzony kącik wypoczynkowy. Piekne kolorki -super .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zmiana robi wrażenie! Kącik wspaniały, stworzony do relaksu, w spokojnych, wyciszających barwach...Piekne miejsce!
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się ale warto było i na pewno cieszy podwójnie. Super!
OdpowiedzUsuńSuper kącik stworzyłaś:-) Zazdroszczę takiego miejsca na poranną kawkę...
OdpowiedzUsuńBardzo korzystna przemiana. Ociepliłaś to miejsce super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Fantastyczna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńzacznę od tego, że w nie można nawet porównać przed i po, to miejsce jest teraz nie do poznania. wyczarowałaś wspaniały kącik jadalniany, jest naprawdę wspaniały!!! i szczerze mówiąc ten brąz bardzo mi się podoba :) farby niestety nie polecę, nie ma doświadczenia w tym zakresie :(
OdpowiedzUsuńżyczę udanego wypoczynku nad morzem, pa
o kurcze, ale klimatyczne miejsce!:))))))
OdpowiedzUsuńzaczarowałaś mnie:) buziaki i dobrego tygodnia
I to się nazywa metamorfoza :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńJak tu teraz przyjemnie, ciepło i rodzinnie. Wspaniała metamorfoza, Jowi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kama.
Bardzo przyjemne miejsce. Wygodne fotel, ładne otoczenie, tylko wypoczywać i relaksować się, ale nic nie ma za free....Napracowałaś się, a teraz możesz cieszyć sie z efektów.
OdpowiedzUsuń............nad morze...cieplutkie, błękitne...ach:)
praca popłaca i pokazałaś świetny przykład. gratuluję! od razu lepiej, czyściej i przytulniej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziękuję za ciepłe słowa u mnie na blogu....
zapraszam Cię przy okazji na Candy, ostatnie dni zabawy.
uściski.
Dziękuję za spacer na Twoim podwórku...Przemiana oczywiście udana, bo jakby mogło być inaczej? :) Ach ta Twoja piękna Grecja...
OdpowiedzUsuńMy wybieramy się w przyszłym roku w lutym lub w marcu do Grecji - może polecisz jakieś miejsce najlepsze na wypoczynek? Nie jestem zwolennikiem leżenia plackiem na plaży, ja potrzebuję zwiedzać, dobrze zjeść i obowiązkowo coś przywieźć przydatnego do mojego domu :P Mój Mężo wystarczy, że przywiezie opaleniznę i jest szczęśliwy :)
Aaaaa i zmian na blogu nadal nie ogarniam, bo już nawet mi się nie chce czytać i denerwować jak czytam co piszą...
Ściskam Cię bardzo cieplutko
Munia
Uroczy kącik stworzyłaś !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Piękne miejsce na wypoczynek
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza!!! I kwiatowa poduszka też świetnie wyszła. Jeśli chodzi o białą farbę, to mogę jedynie poradzić, której NIE kupować. Ale to dopiero jak będę w domu, bo obecnie jestem na urlopie inie pamiętam nazwy ;) Pomalowałam nią regał, który stoi na balkonie i jest bardzo nietrwała. Jeszcze raz dziękuję za wizytę u mnie i zabieram się do poznawania Twojego bloga, bo widzę że bardzo tu u Ciebie inspirująco :)
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow!!!! Ależ musiałaś wykonać ciężkiej pracy, ale efekt rewelacyjny, gratuluję ! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń