W tym roku po raz pierwszy udało mi się zrobić dla Natalki kalendarz adwentowy z prawdziwego zdarzenia.Natalka dostała go 1 grudnia, choć dopiero następnego dnia był całkowicie wykończony;-). W kieszonkach ukrywane są małe niespodzianki, jak czekoladki i inne słodycze, drobne szyjątka, które trafiają na drzewko naszej córci(pokazane pod koniec posta), ale również karteczki z zadaniami do wykonania. Są to niewielkie prace, jak porządkowanie klocków, malowanek, pieczenie ciasteczek itp.Te niespodzianki wkładam każdego wieczoru, ponieważ Natalka nie należy do cierpliwych dzieci i z pewnością , gdyby miała taką możliwośc zobaczyłaby wszystko, co dla niej przygotowałam.Klamerka z konikiem wskazuje nam kolejne dni.Tworząc kalendarz wykorzystałam obrazki znalezione głównie na pintereście, choć w przypadku Mikołajów , są to kopie tkaniny, którą mam,a dzbanuszek wycięty został z materiału.Przydał się też haft sznureczkowy i krzyżykowy.
poniedziałek, 14 grudnia 2015
PRZYGOTOWANIA DO ŚWIĄT.PART 2.KALENDARZ ADWENTOWY.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twój kalendarz jest piękny! Jego wykonanie na pewno zajęło Ci na pewno bardzo dużo czasu, ale było warto! Jest ślicznie! I kubek uroczy :) Ja też w tym roku robiłam pierwszy raz kalendarz. Moja Łucja jest zachwycona i po kilka razy dziennie domaga się, żebyśmy zajrzały do kolejnego pudełeczka. Jest zabawa przy wykonywaniu zadań i radość ze słodkości. Na szczęście kalendarz wisi wysoko i sama zainteresowana go nie dosięgnie. Inaczej nie miałabym co liczyć, że dotrwa do świąt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Faktycznie jego wykonanie zajęło mi trochę czasu, ale jak sama wiesz kiedy coś robi się dla własnego dziecka, to czas na to poświęcony przestaje się liczyć....no i te iskierki w oczach....
UsuńKalendarz jest bajecznie piękny. Masz głowę pełną rewelacyjnych pomysłów, napatrzeć się na niego nie mogę. Kubek, Wasze wspólne dzieło, piękny, ta myszka jest słodziutka :)
OdpowiedzUsuńCo do choinki to ja również kręciłabym nosem na różową ale najważniejsze żeby podobało się Natalce skoro to Jej pokój.
pozdrawiam, Ania
Dziękuję Ci Aniu.Co do tego różu, to przymykam na to oko. Nie mam wyboru, mój mąż spełnił marzenie Natalki o posiadaniu różowego drzewka, stawiając mnie przed faktem dokonanym...ale , co tam ważne ,że Natalka się cieszy....a o to przeciez chodzi...
UsuńOoooo, kochana, ROBI WRAŻENIE...
OdpowiedzUsuńJest niezwykle plastyczny, zachwycajacy, dawno nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak ten Twój kalendarz:)!!!!
serdeczności:)
M.Arta
niezmiernie mi miło....dziękuję Ci bardzo...
UsuńA mnie się tam ta różowa choinka bardzo, ale to bardzo podoba! Kalendarz cudowny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Iza
powiem Natalce :-)
OdpowiedzUsuńcudowny a kubek rewelka
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś przy kalendarzu! Wyobrażam sobie jaką radość sprawił Natalce. Takie rzeczy wspomina się potem całe życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta
sprawił i codziennie sprawia za sprawą niespodzianek ;-)
UsuńPrzechodziłam tez różowe choinki, w tym roku w salonie czerwona a u córci w szarościach, bielach i czerni.
OdpowiedzUsuńKalendarz rewelacyjny, wyjątkowy, niepowtarzalny !!!! brawo !!!!!!
to chyba taki etap u wiekszości dziewczynek ;-), ach ten róż....
UsuńNiezwykle pomysłowy jest ten Twój kalendarz, ma tyle różnych detali i dodatków, każda kieszonka inna i niepowtarzalna. Córcia na pewno zachwycona:-)
OdpowiedzUsuńTakiego rozwiązania na kalendarz nie widziałam dotąd, bardzo bardzo mi się podoba, jest czytelny, jasny, ma mnóstwo zachwycających szczegółów... no super! Trochę mi żal, że mi się nie udało zrealizować pomysłu na kalendarz, bo to jednak dla dzieci to świetna sprawa. Proszę ukochać córeczkę :)
OdpowiedzUsuńWspaniały i bardzo oryginalny kalendarz - idealnie dostosowany dla małego dziecka - bardzo mi się podoba pozdrawiam Jowi serdecznie
OdpowiedzUsuńKalendarz bardzo retro - piękny jest. Ale się przy nim napracowałaś.
OdpowiedzUsuńTakiego jeszcze nie widziałam, świetny :) Ja mojej córce kupiłam taki wiesz, z czekoladkami...i zjadła wszystko w przeciągu 2 minut ;P Pierwsza była mała więc zjadła resztę, tak mi wytłumaczyła :)
OdpowiedzUsuńUściski