POWROTY
Tak czasem się zdarza ,że pewne rzeczy usuwamy z domu , by po jakimś czasie pozwolić im wprowadzić się ponownie .Oczywiście po pewnych przeróbkach. Lampa , której jakiś czas temu pozbyłam się z domu ,ze względu na jej "walory dekoracyjne", teraz wróciła na salony , a raczej do mojego małego saloniku, w nowej szacie.Jak wyglądała wcześniej,możecie zobaczyć TU Została pomalowana i dostała nowy ,szary , lniany abażur .I tak sobie myślę ,że "jest w nim jej do twarzy".
Moją słabość do koników już znacie, więc nie zdziwi Was kolejne serduszko z bujanym konikiem właśnie. Na obrazek natrafiłam najpierw na jednym z blogów i choć pięknie stworzył tam trio z dodanym tłem i napisami francuskimi, to do moich celów się nie nadawał .Dopiero czysty przypadek sprawił ,że znalazłam go na innej stronie internetowej. Oczywiście musiałam go trochę poprzerabiać-ale jest i szalenie mi się podoba.
Moją kolejną słabością są ramki na zdjęcia. Najbardziej lubię te prawdziwie stare, ale i niektóre stylizowane na takie też .Jeśli chodzi o kolorystykę , to od bieli przez szary aż do czarnego( pomijając oczywiście inne barwne kolory).I dziś pokaże Wam właśnie czarną, prawdziwie starą i z prawdziwymi oznakami zniszczenia ,piękną w moich oczach ,ramę. Co najdziwniejsze , to to , że mając ją przez wiele lat przed oczami , tak naprawdę jej nie zauważałam. Dopiero podczas ostatnich odwiedzin u rodziców, wypatrzyłam ją na ich działce .I wtedy wystarczył rzut oka ,żeby dostrzec to czego nie zauważyłam nigdy wcześniej. Z Polski przywiozłam jeszcze parę innych przedmiotów, ale o tym innym razem.Ach te moje słabości ;-)
śliczne wszystko:) i inspirujące:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńlampa naprawde urodna się zrobiła:)i bardo ladne serduszko z konikiem:)jesli chodzi o ramki to chyba mamy podobne upodobania:)
OdpowiedzUsuńśliczne serducho.
OdpowiedzUsuńMoje sprzęty tez wędrują do piwnicy ,a po latach wracają odmienione
Wspaniala lampa , piekne serca a te obrazy w ramach to moje marzenie/tylko skad Ty je masz?/witryna, konik , lampka..wszytko mi sie u Ciebie podoba no i ten bialy nastroj na zdjeciach.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMontgomerry- bardzo się cieszę ,że Ci się podoba
OdpowiedzUsuńABily- co do lampy , to może nieskromnie , ale się zgodzę .Bardzo się cieszę , bo to mój pierwszy uszyty klosz , jak i pierwsza przerobiona lampa
Jago-odmienione i jak frajda.
Alicjo-pięknie dziękuję. Jeśli chodzi o obrazki to część z nich to po prostu zdjęcia, inne to hafty a jeszcze inne to komputerowy wydruk.Napis zrobiłam sama.
cudna lampa wyszła po liftingu :) moja właśnie czeka na moje dobre chęci .... ale jakoś czasu brak :(
OdpowiedzUsuńAzesz! Ta lampa jest przepiekna, Jowi! Jak dobrze, ze jej nie wyrzucilas. W ogole dzisiejszy post jest sliczny. To serducho! No super, ale ta ramka z dodatkiem tej przepieknej grafiki! No cudo, swietnie pasuje, bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńJa tez chowam, wynosze (czassem wyrzucam..) rzeczy, ale potem sie przepraszam i znow wzbudzam je do zycia. :)
Pozdrawiam
Dagi
Bardzo ladna lampa! Bardzo jej do twarzy w bielach i szarosciach:) Czasami sprzety musza nabrac mocy i wtedy okazuje sie, ze pasuja jak ulal... Szkoda tylko, ze piwnice nigdy nie sa az tak pojemne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lampa cudo - dobrze, że ją zachowałaś. Twoje serduszka - jak zwykle precyzyjnie wykonane, a ramka nadgryziona zębem czasu, to istny rarytasik. Ja też ostatnio wypytywałam babcię o ramki, ale niestety wszystkie stare powyrzucała jakiś czas temu :-( Szkoda...
OdpowiedzUsuńJowi, jeśli chodzi o ranty na moim chusteczniku, to w pierwszej kolejności malowałam chustecznik ciemnobrązową farbą (nie ujęłam tego na zdjęciu), później brzegi przetarłam świecą, a następnie dwie warstwy białej farby.
Pozdrawiam gorąco!
Joasiu -o braku czasu coś wiem. Żeby cokolwiek zrobić to muszę albo zerwać się z łóżka o 6 rano(natalka budzi się o ok.9),albo zadowolić się 1,5 wolnej godziny , kiedy ucina sobie popołudniową drzemkę.
OdpowiedzUsuńDagi- to wzbudzanie do życia daje sporo satysfakcji.
Casablanko-dzięki,P.S. nie mam piwnicy ,ale za to sporą komórkę :-)
Staniszko-dzięki za odwiedziny i za podpowiedź.
Lampa naprawdę świetna:)) jestem pod wielkim wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Lampa prezentuje się wspaniale !!!
OdpowiedzUsuńAranżacja wokół niej przepiękna !!!
W serduszku z konikiem już się zakochałam ;-)
pozdrawiam Agnieszka
Cudowna metamorfoza lampy... a rama wprowadza świetny, mocny akcent do panującej wokół bieli... śliczne aranżacje... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPiękna lampa, do twarzy jej bardzo z nowym abażurkiem i w bieli :)
OdpowiedzUsuńŚliczne dodatki i serduszko z konikiem i stareńka rama...uwielbiam takie klimaty :)))
Pozdrawiam serdecznie
Marta
Olu- ślicznie dziękuję
OdpowiedzUsuńKaprys-no to łączy nas miłość do koników na biegunach ;-)
Ines- fakt,czarna rama otoczona bielą skupia na sobie uwagę
Marto-ja też uważam , że jej do twarzy ;-)
Lampa wyszla pieknie.Ta metamorfoza wyszla jej na zdrowie.Bardzo lubie kiedy stare klamoty dostaja drugie zycie.Sama staram sie tak robic i zawsze sprawia mi to duzo radosci.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza lampy! W nowej odsłonie prezentuje się niezwykle stylowo i pięknie komponuje się z ramką i świecznikami :) A stara ramka urocza, sama też uwielbiam starocie zwłaszcza z drewna :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba zrobic taki gustowny abazur to trzeba silnej woli i zdolnych rak. Wyglada swietnie, zwlaszcza z ta dyskretna ozdoba. Bardzo lubie ten Twoj kacik . Usciski-Ag
OdpowiedzUsuńWitaj,metamorfoza lampki jest genialna! Ja tez tak mam,ze chowam przedmioty,pozniej je''przepraszam'' odnawiam,przerabiam...U mnie tez na blogu bylo o przerobce lampki wczoraj;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Lampka wygląda świetnie !!!A co do koników to ja też je kocham ,a na Twoim serduchu prezętuje się świetnie !!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńJasne Jowi, to cudowne, kiedy można przywrócić życie, Poza tym ja zżywam się ze swoimi przedmiotami i jeśli żal, po tym jak się zniszczą, sama radość mieć je nadal przy sobie - odmienione:)) Śliczna jest Twoja lampka, koniki, serducha chwytają za serce. W moim przypadku dodatkowo serwetka leżała blisko mojego serducha. Pozdrawiam Cię serdecznie. Miło do Ciebie wpaść, oczy i dusza się radują :)) ML
OdpowiedzUsuńLampa przeszła piękna metamorfozę i prezentuje sie niezwykle gustownie, serce z grafiką piękne, a stara rama ma w sobie ten niesamowity urok charakterystyczny dla starych przedmiotów z duszą. ciesze sie że do Ciebie trafiłam, pieknie mieszkasz. czy możesz mi powiedziec gdzie nabyłas takie skrzyneczki na muline i niciak?
OdpowiedzUsuńzapraszam do odwiedzenia równiez moich skromnych progow;-)
http://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
Monicjo65-pięknie Ci dziękuję
OdpowiedzUsuńAnabel-drewno samo sobie jest piękne ,a kiedy jest jeszcze stare to ma to coś co zachwyca
Ag-aż tyle nie, może trochę cierpliwości i czasu-abażur szyłam dość powoli,żeby wyszedł jak najestetyczniej i jak najdokładniej pasował do metalowego stelaża.
leandro-przemiana Twojej lampki iście artystyczna
Anetko -pięknie dziękuje
MagdaLeno-ja też przywiązuję się do niektórych przedmiotów
Pinel- dziękuję za odwiedziny ,a co do skrzyneczki to kupiłam ją w sklepie int. ForArt, a niciaka to ja jeszcze nie pokazywałam.Jeszcze nie -ponieważ na razie jest na etapie ścierania starego lakieru,a zdobyłam go na starociach.Ale o tym przy okazji jednego z kolejnych postów.
Pinel-a jednak pokazałam już jeden niciak.Całkiem o nim zapomniałam, ponieważ to raczej taka skrzyneczka na rózne dodatki do maszyny do szycia a nie typowy niciak.Tą skrzyneczkę kupiłam tu w Grecji, ale pewnie i w Polsce są dostępne.
OdpowiedzUsuńJowi- przepięknie!!! Wszystkie rzeczy, które tworzysz stanowią jedną wielką niepowtarzalną i harmonijną całość. Mogę patrzeć na każdą z osobna i w aranżacjach i zawsze stanowią harmoijną całość
OdpowiedzUsuńBiało, jasno, czysto, świeżo... czyli tak, jak lubię najbardziej! Pozdrawiam, kochana Jowi.
OdpowiedzUsuńWszystko wyglada ślicznie. Serduszka bardzo mi sie podobaja i ten obrazek. I jeszcze stolik mi sie podoba i swieczniki i szklana witrynka :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba ze potrzfisz pieknie zmienic przedmiot , nadac mu drugie życie. super.
buziaki.
Tak masz rację czasem się właśnie tak zdarza ,że pewne rzeczy wynosimy domu, by po czasie znów mogły zawitać z powrotem...lekko odmienione z nową duszą... ja przynajmniej tak mam:)
OdpowiedzUsuńLampa wyszła Ci prześlicznie...serce i rama fantastyczne!
Ciepło pozdrawiam*
Hej, hej nominowalam Cie do nagrody , mam nadzieje, ze zechcesz sie w to pobawic ...Odbierz ja ode mnie. Sciskam- Agnieszka
OdpowiedzUsuńLampa wygląda super;) A i Twoje rękodzieła są piękne jak zawsze;) Uwielbiam do Ciebie zaglądać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)