Już od maja obserwowałam próby naszej Natalki w stworzeniu sobie niewielkiego domku w ogrodzie.Wykorzystywała do tego krzesła, stół, czy nawet suszarkę ogrodową. Widząc jak bardzo jej na tym zależy, postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce i uszyłam tipi.Musiałam manewrować z niewielką ilością tkaniny, bo na taki namiot potrzeba jej całkiem sporo.Każda ścianka to trójkąt równoramienny, w którym podstawa ma nieco ponad 1,3 m a boki po 1,8.Teraz codziennie Natalka pakuje cały koszyk zabawek i wyrusza na ogrodowy biwak wraz z koleżankami z sąsiedztwa, a że bawią się do nocy, to w tym tipi mają podwieszone kule świetlne, które dają bardzo przyjemne światło.Natalka jest bardzo szczęśliwa, a ja bardzo się cieszę,że mogłam z pomocą maszyny do szycia spełnić jej marzenia.
poniedziałek, 26 czerwca 2017
środa, 14 czerwca 2017
CZAS NA CZEREŚNIE
W tym roku , po raz pierwszy, nasza czereśnia obrodziła dużo bardziej niż w poprzednich latach.Bardzo lubię te owoce, a zrywane prosto z drzewa, jak się domyślacie, smakują jeszcze bardziej.Ostatnio wróciłam do haftowania i to właśnie motyw słodkich czereśni pojawił na tamborku, z nie mniej słodką dziewczynką...Serduszko bardzo szybko "przygarnęła " Natalka :-).Gorąco się u nas zrobiło, wakacje tuż tuż... zapowiada się cudowny czas...
Subskrybuj:
Posty (Atom)