środa, 31 października 2012

PRELUDIUM JESIENNE

Witajcie dziewczyny

Bezwarunkowo nastała jesień. Czy wieczory pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty  to tylko moja specjalność?
W tym roku postanowiłam udekorować mój dom  jesiennie. Przyznaję ,że w  dużej mierze stało się to za sprawą  odwiedzin na wielu Waszych blogach i moje dekoracje są jedynie namiastką tego co mogłam zobaczyć u Was.
U mnie zdecydowanie prym wiodą szyszki. Spacery do parku  z Natalką sprawiły ,że mam ich dość sporo. Część z nich wypełnia cudną starą misę .Uwielbiam jej spękania, które tworzą delikatną pajęczynkę. Misę udało mi się kupić TU W GRECJI. Ten fakt to nie lada wydarzenie, bo targów staroci tutaj nie ma .No może poza jednym  w  bardzo odległych Atenach. Natomiast w Larisie  raz na rok ,przez parę dni, ma miejsce bazar. Niestety wypełniony podróbkami wszelkiego sortu(ciuchy ,buty, torby, zegarki...), przedmiotami gospodarstwa domowego oraz  innymi mało ciekawymi , w większości,rzeczami W tym roku jednak czekała na mnie niespodzianka. Pojawiły się 2 stoiska ze starociami .I  choć to tylko 2 stoiska , ja byłam w 7 niebie. Uszczęśliwiłam siebie jeszcze bardziej, kiedy zobaczyłam 2 zegary typu roczniak, ze szklanymi kloszami(zegar jak zegar, ale te klosze ;-)) i właśnie tą misę.






                                            A wracając do szyszkowych dekoracji, oto kolejna  .

 
Co do komody a właściwie tego co na niej ,jak widzicie liczba zegarów pod kloszami wzrosła . Ponieważ okazało się ,że jeden z  kupionych  roczniaków  działał, nie miałam serca usuwać go  a jedynie pomalowałam go na czarno, Złoty kolor na tych zegarach zawsze wydaje mi się jakoś tandetny. PIERWOTNY LOOK-KLIK.Drugi z zegarów miał mniej szczęścia i został z niego sam klosz z podstawką :-).O tym innym razem.



 
Nie mogło też zabraknąć wrzośca.

 
Jak wspomniałam na początku, sporo czasu spędzam  popołudniami i wieczorami wbita w kanapę popijając kawkę lub herbatkę ,podjadając lukrecje w cudownym szarym kolorku...



 
i haftując. Powstały więc kamee 


 i następujący napis. Jego oryginalna wersja KEEP CALM AND CARRY ON, jest dość popularny.





No i jak zwykle torciki...




Trochę się dziś rozpisałam , ale mam nadzieję, że lektura tego posta była przyjemna.Tymczasem przesyłam Wam moc gorących uścisków w ten zimny wieczór.





sobota, 20 października 2012

POST NA SŁODKO


Słodko , ponieważ z dużą porcją różu i uroczych motywów jakimi są dla  mnie grafiki baletnic. Niektóre z dzisiejszych zdjęć moich prac już niemal całkiem zostały przeze mnie zapomniane, ale za sprawą posta innej blogowiczki, zostały odnalezione w otchłani mojego komputera( czas na, gruntowne porządki drogi Asusie;-))i choć swego czasu robione były niestety przy słabym świetle i na szybko, postanowiłam Wam je dziś pokazać. Z góry jednak przepraszam za ich jakość i liczę na wyrozumiałość.  Otóż jakiś czas temu zostałam poproszona o uszycie kilku rzeczy na chrzest pewnej dziewczynki. Powstał wtedy ten obrazek z sukienusią ,bucikami, krzyżykiem, czapeczką i serduszkiem z imieniem i datą chrztu dziewczynki. Serduszko dodatkowo zostało udekorowane ,tradycyjnie już tu- okiem  proroka.
 



 
Powstały również z tej okazji zaspane aniołki,



i wianek.
 
A ostatnio  uszyłam całkiem sporo moich zapachowych babeczek i torcików igielników i jak napisała mi Myszka, jeszcze trochę i mogę otwierać cukiernię  ;-).Coś w tym jest....;-),



 
A oto kolejny wieszak 


 
i wspomniane torciki
 
 
oraz woreczki z motywem baletnic, które  podbiły kilka kolejnych serc
























No i myślę ,ze tym postem ostatecznie kończę sezon letni. Stanowczo mam ochotę "otulić " się jesienią, choć w wydaniu light, czyli chłodniejszymi dniami, wcześniej zapadającym zmrokiem, wieczorami spędzonymi w  domu, ogniem świec i tealightów,ale bez przeszywającego zimna i zbyt wielu deszczowych dni.U wielu z Was miałam przyjemność oglądania wspaniałych dekoracji jesiennych i sama  nabrałam ochoty na drobne zmiany dekoracji u siebie...,ale na razie o tym sza. Słonecznego , pięknego jesiennego weekendu Wam życzę.

wtorek, 16 października 2012

BYE BYE SUMMER

 
Witajcie kochane
I do Grecji nadciągnęły jesienne, chłodniejsze dni. Jeszcze 2 tygodnie temu wygrzewałam się na plaży a dziś przyjaźnie spoglądam na kubek ciepłej herbaty i cieszę oczy ogniem tealightów. Zdecydowanie jestem istotą lubiącą ciepło i mam nadzieję ,że jeszcze będzie wiele słonecznych dni a to jedynie chwilowa przerwa, dająca wytchnienie roślinności. Bo choć lubię jesienne dni to dopadła mnie dziś swoista melancholia , absolutnie nie przygnębiająca ,która dość specyficznie mnie nastroiła. Zaowocowała dzisiejszym postem , wspomnieniem lata.















Udanego tygodnia ...
P.s.Dziękuję Wam za każde słowo pod ostatnim postem...