poniedziałek, 2 kwietnia 2012

DOM PACHNĄCY HIACYNTAMI

 Witajcie po długiej przerwie. Dla mnie niesamowicie pracowitej. Choć tak sporo czasu minęło od ostatniego posta , pamiętam jeszcze moje napisane słowa"chce mi sięchcieć". I faktycznie chciałam zrobić wiele rzeczy jednocześnie. Zapomniałam jedynie o tym ,że kiedy jest się mamą 3-latki, czas nie jest sprzymierzeńcem i bardzo szybko ucieka .Aby więc zrealizować moje plany przed zbliżającymi się świętami, musiałam zrezygnować z przyjemności jaką daje mi blogowanie . Powoli jednak nadrabiam zaległości i odwiedziny u Was. A jakie to czynności pozbawiły mnie tej przyjemności? Malowanie kuchni(niestety z dodatkowym zdzieraniem wielowarstwowej powierzchni starej farby), malowanie pokoju, wymiana tapicerki w 2 kanapach, opróżnianie dość sporej szopy z nagromadzonych przez lata śmieci ,że nie wspomnę o kolejnych godzinach spędzonych w ogrodzie i ogólnych przedświątecznych porządkach. No ale sama tego chciałam ;-).Niewiele czasu spędziłam z maszyną do szycia, ale coś tam powstało . Co? O tym następnym razem. Dziś w moim domu czućwiosnę. Wszystko za sprawą hiacyntów. Ponieważ mam w tym roku ich dość sporo w ogrodzie, co rusz mogę zwiędłe wymieniać na świeże. Oczywiście uważam ,żeby nie przesadzić , bo pewnie wiecie ,że mają one dość silną woń. Tak więc będą one dziś na zdjęciach stanowić delikatną oprawę tego wszystkiego co chciałabym Wam pokazać. A pokazać chciałabym ,poza pomalowanymi ścianami, nową tapicerkę którąwłasnoręcznie uszyłam i przybiłam za pomącą zszywacza tapicerskiego. Dla ciekawych jak ten kąt i stara kanapa wyglądały wcześniej KLIK.

 
Lustro na komodzie znalazłam już jakiś czas temu w  jednej z komórek. Ponieważ część lustra była rozbita, pozostałą pan szklarz obciął mi do wymiarów starej ramy jaką miałam.





Taca ,którą widzicie na stole , to zakup u Dagmary z bloga MY HOUSE OF IDEAS .Na pewno jeszcze nie raz będzie pojawiała się na zdjęciach, bo jest prawdziwą ozdobą.






Ostatnio w oko wpadły mi tego typu szkatułki.Tą większą wyprosiłam od mamy, drugą udało mi się kupić.Niby takie proste , ale według mnie rewelacyjne.Już wiem ,że w przyszłości jak tylko gdzieś znajdę podobne ,będę chciał je mieć.


Szkatułka(przed "zabiegiem";-) KLIK) ,która stylem przypominała stojącą obok lampę przed przemianą , została przemalowana.Teraz stanowi niemal z nią komplet.Konik z wozem -to jeszcze" choinkowy" prezent.Moja mama nieżle podpowiedziała Mikołajowi ,co będzie mi się podobać.













No i to by było na tyle dzisiaj.Miałm przygotowane nieco więcej zdjęć, ale blogger  oszalał, albo coś się pozmieniało, ponieważ miałam ogromne problemy z porozmieszczaniem zdjęć na stronie.Kolejną porcją zdjęć uraczę Was więc następnym razem. Jednocześnie chcę powiedzieć wszystkim z Was, które czekają na odpowiedzi na maile, że na pewno w ciągu kolejnych najbliższych dni, na wszystkie odpowiem.Dziękuję Wam również za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem.Udanego tygodnia .





poniedziałek, 20 lutego 2012

WIOSENNIE

Witajcie. Muszę przyznać, że w dużo lepszym nastroju przywitałam ubiegły weekend. Wasze słowa, promienie słońca i przebijające się przez ziemię ,pierwsze wiosenne kwiaty sprawiły, że po prostu zachciało mi się ..."chcieć". Chcę tworzyć, szyć na maszynie ,haftować, przerabiać różne rzeczy i nawet "urobić się w ogrodzie", który po zimie aż woła .Wiosenne porządki...Tak działa na mnie wiosna, przyznaję ,że fakt, iż tu w Grecji przychodzi wcześniej, jest dla mnie zbawienny .Na jej powitanie stworzyłam 2 wianki. Pierwszy z różami, do których mam słabość,  a drugi z ptaszkami.
Inspiracją był styczniowy nr Mojego mieszkania, a natchnieniem wianki Looki.Nie bez znaczenia jest też fakt,że moja mama ma podobny wianek( bez różyczek i ptaszków) -kupny!!! o zgrozo, podczas gdy ja mogłam jej go zrobić.











                 Dla Natalki powstała papużka. Rozgościła się wśród  moich imieninowych szafirków.








Może nieszczególnie obchodzimy z mężem walentynki, ale dzięki nim pamięta on o moich imieninach, które są następnego dnia.
Życzę Wam aby i do Was wiosna przyszła jak najszybciej i dziękuję za każde ciepłe słowo pod ostatnim postem.

niedziela, 12 lutego 2012

PIĘKNO STAROCI .CZ.3

Niedzielne popołudnie. Natalka śpi. Jest tak jak lubię. Cisza, spokój i czas ,który mam tylko dla siebie .Nie muszę myśleć o praniu, sprzątaniu ,prasowaniu czy innych pracach domowych. Chciałabym równie dobrze odciąć się czasem od wiadomości jakie pojawiają się w internecie czy telewizji. Szczególnie ostatnio. Ale, ale...Jak napisałam już wcześniej, dziś, teraz ,ma być przyjemnie. A ponieważ słodkie ciasto jak nic wprawia w lepszy nastrój ,to zapraszam na popołudniową herbatkę( ja pijam waniliowo-karmelową z dodatkiem mleka -pycha ) i karpatkę, okraszoną kilkoma ostatnimi starociami, jakie częściowo kupiłam a częściowo dostałam od mojej babci, a związanymi jak najbardziej z wypiekami. Formy na babę, babeczkę, foremki na ciastka sitko i ściereczka .Zapraszam .















Niektóre z Was pewnie zauważyły(rozpoznając stół), że wróciłam już do Grecji. Muszę przyznać ,że zawsze pierwsze dni po powrocie są dla mnie nieco melancholijne. Tym razem cieszę się jednak na myśl o ponownym szyciu i coraz krótszym czasie oczekiwania na wiosnę, z którą nadejdą bardziej słoneczne i długie dni.

Pozdrawiam Was ciepluko .

sobota, 28 stycznia 2012

GIRLS JUST WANNA HAVE FUN

Dziewczyny lubią się bawić.
Tym razem Gosia ze Skorupy marzeń zaprosiła mnie do zabawy

 

.
Zasady są następujące.

Podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, 
które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście 
(można dołączyć zdjęcie).
Utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka
 i informacją kto Cię otagował.
Przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.

Podpatrując jak inne blogowiczki wymieniają kosmetyki bez których trudno im obejść się wychodząc z domu, zauważyłam jak różne one są. A czego mi brakowałoby najbardziej?



KOREKTOR W SZTYFCIE , AVON


KREDKA DO OCZU BRĄZOWA(NR 22) LUB CZARNA(NR 20),INGLOT



BŁYSZCZYK GLAZEWEAR SHINE,ICED PINK,AVON


KREM NA DZIEŃ ,OLAY


PERFUMY, IDOLE d'ARMANI


Bardzo ciekawa jestem z jakich kosmetycznych "MUST HAVE" korzystają następujące dziewczyny.


czwartek, 12 stycznia 2012

PIĘKNO STAROCI.CZ.2.

Witajcie po nieco długiej przerwie.Moje wizyty w Pl, mają to często do siebie ,  że wiążą się z odwiedzinami u bliskich i znajomych. I choć to zawsze przyjemność , to niestety wiąże się z krótszym czasem jaki mogę poświęcić na wizyty u Was. Staram się jednak na tyle na ile mogę wpadać do Was i podpatrywać ,co też tworzycie.Dzisiaj chciałabym pokazać Wam co też fajnego udało mi się wyszperać na starociach.Nic oczywiście nie przebije manekina, ale te drobiazgi też wprawiły mnie w dobry nastrój.

Parę kopytek szewskich już co prawda miałam , ale ponieważ te kosztowały 3 zł. za parę a są inne niż te ,które posiadam ,dałam się skusić.






Nie mogło zabraknąć również szpulek. Czy wiecie,że na takich targowiskach można wyszperać szpulki drewniane już od 40 gr.?Nieźle ,co ?







No a na koniec układanka którą zapomniałam pokazać ostatnio.Jest co prawda świąteczna, ale z racji posiadania również literek , może pełnić rolę edukacyją przez cały rok.( rolę edukacyją dla Natalki oczywiście :-)).Koszt 4 zł. No i jak tu nie lubić targowisk.







No i to by było na tyle "zakupowych szaleństw".

cdn ;-)?

Nie mam jak na razie styczności z maszyną, więc niewiele powstaje pracą moich rąk...,ale coś powstaje. Haft. A nawet 2.Poza tym moim prywatnym, wyszywam piękne ,dość spore jajo w  SALU WIELKANOCNYM.Jeśli ktoś ma ochotę, to można się chyba jeszcze zapisać.Wzorek jest naprawdę śliczny.

Maggie -nr na ul. Zgierskiej to 17. Byłoby fajnie zobaczyć jak to wygląda, więc dziękuję za propozycję.

Dziewczyny ,dziękuję Wam za miłe słowa i  życzę udanego zbliżającego się weekendu. U mnie szykują się kolejne odwiedziny.Tym razem rodzina mieszkająca we Wrocławiu. Uwielbiam to miasto-mieszkałam tam przed wyjazdem do Grecji 12 lat, więc mam do niego spory sentyment.

Do zobaczenia w przyszłym tygodniu, oby lepszym pod względem pogody.