Niedzielne popołudnie. Natalka śpi. Jest tak jak lubię. Cisza, spokój i czas ,który mam tylko dla siebie .Nie muszę myśleć o praniu, sprzątaniu ,prasowaniu czy innych pracach domowych. Chciałabym równie dobrze odciąć się czasem od wiadomości jakie pojawiają się w internecie czy telewizji. Szczególnie ostatnio. Ale, ale...Jak napisałam już wcześniej, dziś, teraz ,ma być przyjemnie. A ponieważ słodkie ciasto jak nic wprawia w lepszy nastrój ,to zapraszam na popołudniową herbatkę( ja pijam waniliowo-karmelową z dodatkiem mleka -pycha ) i karpatkę, okraszoną kilkoma ostatnimi starociami, jakie częściowo kupiłam a częściowo dostałam od mojej babci, a związanymi jak najbardziej z wypiekami. Formy na babę, babeczkę, foremki na ciastka sitko i ściereczka .Zapraszam .
Niektóre z Was pewnie zauważyły(rozpoznając stół), że wróciłam już do Grecji. Muszę przyznać ,że zawsze pierwsze dni po powrocie są dla mnie nieco melancholijne. Tym razem cieszę się jednak na myśl o ponownym szyciu i coraz krótszym czasie oczekiwania na wiosnę, z którą nadejdą bardziej słoneczne i długie dni.
Pozdrawiam Was ciepluko .
Kochana Jovi..wpraszam sie na karpatke, kawka wyglada smakowicie a foremki na babeczki i ciacha az sie prosza by piec, piec i piec .Pozdrawiam milo:)
OdpowiedzUsuńAż u mnie pachnie ta twoja herbatka, musi być pycha. Mam nadzieję, że u Ciebie jest znacznie cieplej i widać już pierwsze oznaki wiosny. Cieplutko i słonecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziewczyny witam i rozgośćcie się ;-). A co do oznaków wiosny tu , to nienajlepiej-szaro buro i deszczowo.
OdpowiedzUsuńStarocie fajniste! Mam trochę takich foremek i wciąż są w obiegu:).
OdpowiedzUsuńA karpatka jest mi bliska, chętnie spróbuje Twojej! Pozdrawiam!
Ale pyszności serwujesz, pozdrawiam serdecznie z nad kubka białej herbaty z dodatkiem wiśni :)
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie "słodko" ;)
OdpowiedzUsuńByle do wiosny ...
Pozdrawiam!
ewkiki-ja swoje też zamierzam przetestowac.
OdpowiedzUsuńIzabelo- biała z wiśnią? hmm-muszę spróbować.Ja piję dość dużo herbat, taka herbaciana babka ze mnie, ale przyznaję się też do 2 kaw dziennie ;-).
a ja delektuję się białą herbatką
OdpowiedzUsuńz płatkami róży i ... tą karpatką chętnie się poczestuję hi,hi,hi
fajne foremeczki dostałaś :)
pozdrawiam cieplutko
Powroty sa zawsze trudne...trzeba sie na nowo "wbic"w rytm!Wiem cos o tym! Zycze w takim razie szybkiego "powrotu" do rzeczywistosci!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam karpatke i to przygotowana w kazdej postaci, cenne kuchenne pamiatki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi strasznej ochoty na karpatkę, jak nic jutro biorę się do pieczenia:))
OdpowiedzUsuńJuz z kilkanascie lat ,albo i wiecej jak nie jadlam karpatkio! Az slinka leci ! Tym bardziej, ze jestem na diecie ! Paskudnej !
OdpowiedzUsuńJakim kremem nafaszerowalas ?
Smacznego -Ag
Czy ja mogę się wprosić na kawałek karpatki? Baaardzo lubię:) W zamian poczęstuję sernikiem na zimno!
OdpowiedzUsuńMniam! Karpatka... jestem niesamowicie objedzona po uczcie u teściów, ale na kawałeczek karpatki to bym się skusiła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę, by melancholia jaknajszybciej minęła :)
Uwielbiam karpatkę ale po dwóch nieudanych próbach upieczenia jej,zrezygnowałam. Chętnie bym do ciebie wpadła na kawaleczek..
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie!
A świeczniki to gdzie kupiłas kochana?
pozdrowionka
Kuchenne pamiątki świetne.
OdpowiedzUsuńA na karpatkę narobiłaś mi strasznej ochoty :))) buziaki :**
Ale mam ochotę na Karpatkę - właśnie to ciasto "chodzi" za mną już od ponad trzech tygodni :) Piękne starocie z duszą
OdpowiedzUsuńOj Kochana!!!!
OdpowiedzUsuńKarpatka wyglada pysznie:-)))
A do foremek wszelkiej masci mam ogromna slabosc, moj Malz z skolei twierdzi, ze nie wiadomo JAK byly wykorzystywane takie foremki przez poprzednich Wlascicieli... Na flohmarkach wiec taktownie rozdzielamy sie i ...gdy trafie na foremke - kupuje, chowam do torby (ktora jest idealna na tego typu konspiracje) i spokojnie wnosze do domu:-))))))
Pozdrawiam cieplutko!
KARPATKA W TAKIM TOWARZYSTWIE...PIEKNE TE FOREMKI:))
OdpowiedzUsuńwow! Jakie piękne skarby masz :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny pięknie dziękuję za życzenia i pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńaagaa-świecznik-szklaneczka-mam z praktikera, stojący krótki z tutejszego Jumbo a wyższy z Ikei. 2 pierwsze są jakby postarzane , posrebrzane.
Margott- -wszystkie metalowe foremki mam od babci, więc pochodzenia znane .Jedynie tą żaroodporną formę na babkę mam z targu-3 zł mnie kosztowała, więc szkoda było nie wziąć ;-).
Ależ mi smaka zrobiłaś tą karpatką, leci mi ślinka po klawiaturze.
OdpowiedzUsuńCudowności dostałaś,zakupiłaś.
Pozdrawiam cieplutko
Kuchenne starocie jakiez piekne i do tego rodzinne cud-miod! Forma na babke z dzurka jest swietna.
OdpowiedzUsuńKarpatke uwielbiam, ja zawsze robie z masa z bitej smietyny:)
pozdrawiam
jak ja dawno nie jadłam karpatki !!!!!!!!!!! ślinotoku dostałam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne foremki. Też mam takie a w zasadzie moja mam. Serwis kawowy tez mam biały tyle ze bardziej "starociowy" w fasonie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.S. Na candy dla obserwatorów zapraszam http://dysiaczek.blogspot.com/2012/01/candy-czyli-sowo-sie-rzeko-kobyka-przy.html
Ale nie zmuszam żeby było jasne ;)
Przepiękne te starocie...uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Echhh jakie pyszności .... :) Foremki cudne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystko pewnie pyszne, ale nie skosztuje. wiosna idzie trza się odchudzić. Fajnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń