poniedziałek, 20 lutego 2012

WIOSENNIE

Witajcie. Muszę przyznać, że w dużo lepszym nastroju przywitałam ubiegły weekend. Wasze słowa, promienie słońca i przebijające się przez ziemię ,pierwsze wiosenne kwiaty sprawiły, że po prostu zachciało mi się ..."chcieć". Chcę tworzyć, szyć na maszynie ,haftować, przerabiać różne rzeczy i nawet "urobić się w ogrodzie", który po zimie aż woła .Wiosenne porządki...Tak działa na mnie wiosna, przyznaję ,że fakt, iż tu w Grecji przychodzi wcześniej, jest dla mnie zbawienny .Na jej powitanie stworzyłam 2 wianki. Pierwszy z różami, do których mam słabość,  a drugi z ptaszkami.
Inspiracją był styczniowy nr Mojego mieszkania, a natchnieniem wianki Looki.Nie bez znaczenia jest też fakt,że moja mama ma podobny wianek( bez różyczek i ptaszków) -kupny!!! o zgrozo, podczas gdy ja mogłam jej go zrobić.











                 Dla Natalki powstała papużka. Rozgościła się wśród  moich imieninowych szafirków.








Może nieszczególnie obchodzimy z mężem walentynki, ale dzięki nim pamięta on o moich imieninach, które są następnego dnia.
Życzę Wam aby i do Was wiosna przyszła jak najszybciej i dziękuję za każde ciepłe słowo pod ostatnim postem.

niedziela, 12 lutego 2012

PIĘKNO STAROCI .CZ.3

Niedzielne popołudnie. Natalka śpi. Jest tak jak lubię. Cisza, spokój i czas ,który mam tylko dla siebie .Nie muszę myśleć o praniu, sprzątaniu ,prasowaniu czy innych pracach domowych. Chciałabym równie dobrze odciąć się czasem od wiadomości jakie pojawiają się w internecie czy telewizji. Szczególnie ostatnio. Ale, ale...Jak napisałam już wcześniej, dziś, teraz ,ma być przyjemnie. A ponieważ słodkie ciasto jak nic wprawia w lepszy nastrój ,to zapraszam na popołudniową herbatkę( ja pijam waniliowo-karmelową z dodatkiem mleka -pycha ) i karpatkę, okraszoną kilkoma ostatnimi starociami, jakie częściowo kupiłam a częściowo dostałam od mojej babci, a związanymi jak najbardziej z wypiekami. Formy na babę, babeczkę, foremki na ciastka sitko i ściereczka .Zapraszam .















Niektóre z Was pewnie zauważyły(rozpoznając stół), że wróciłam już do Grecji. Muszę przyznać ,że zawsze pierwsze dni po powrocie są dla mnie nieco melancholijne. Tym razem cieszę się jednak na myśl o ponownym szyciu i coraz krótszym czasie oczekiwania na wiosnę, z którą nadejdą bardziej słoneczne i długie dni.

Pozdrawiam Was ciepluko .