poniedziałek, 28 lutego 2011

A propos koników

Właściwie już od dzieciństwa uwielbiałam konie i marzyłam ,żeby kiedyś nauczyć się jeździć.Niestety przez długi czas wydawało mi się to nierealne, było jak ułuda.Okazuje się jednak ,że czasem to, co na pierwszy rzut oka ,wygląda jak fantasmagoria, może stać się jak najbardziej realne.Jeżdzę konno i sprawia mi to wielką radość.A ponieważ uwielbiam te zwierzęta, mam w domu niemałą kolekcję figurek koni, a od niedawna zaczęłam je wyszywać.Wzór na pierwsze moje krzyżykowe koniki, znalazłam bez problemu w internecie, kolejne spróbuję zaprojektować sama.





piękna ,stara(a raczej stylizowana na starą) ramka dla nowego konika 



słodka podusia na błogi popołudniowy sen lub do bujania w obłokach

piątek, 25 lutego 2011

MOICH BIAŁYCH FASCYNACJI CIĄG DALSZY

Wypasiony konik

Małymi kroczkami zbliża się wiosna, czego dowodem jest fakt pojawienia się w moim ogrodzie pierwszych kwiatów-krokusów.Postanowiłam wypuścić więc, na tę mini łączkę, jednego z moich mini koników.




Konik został wcześniej potraktowany, delikatnie na tyle na ile się to dało, papierem ściernym oraz bejcą,podobnie jak i serduszko.

Serce znaczy miłość.

Jest to pamiątka z Alp, z małego regionalnego sklepiku. To wtedy pierwszy raz jeździłam na nartach i była to miłość od pierwszego...zjazdu.Jest więc co powspominać, kiedy na nie patrzę.





środa, 23 lutego 2011

               MOJE       BIAŁE     FASCYNACJE



Spragniona romantycznych akcentów w moim domu,postanowiłam zmienić wygląd kilku rzeczy.A ponieważ  uważam ,że biel  może być nie tylko surowa ,ale też i delikatna,właśnie na ten kolor się zdecydowałam.I w ten sposób (ścieranie ,malowanie +tak zwane "tam dodać tam ująć")z nieco topornych, zapomnianych przedmiotów, powstała  anielska szafka i serconośna taca.