środa, 23 marca 2016

środa, 16 marca 2016

WIOSENNA KUCHNIA & WEEKENDOWE ŚNIADANIA

W ostatnim poście  wspominałam o rogalikach , które przygotowałam dla dzieci w szkole Natalki. Co prawda i dla nas upiekłam kilka sztuk, ale w sobotę dorobiłam jeszcze parę.Lubię je szczególnie na śniadanie, podgrzane w mikrofali smakują niemal tak, jak po wyjęciu z piekarnika. Jeszcze tylko kawka i powoli dochodzę do siebie. Lubię takie powolne sobotnio-niedzielne wybudzanie, bez pędzenia.W ciągu tygodnia nie mogę sobie oczywiście na to pozwolić i kiedy wtedy wstaję , wrzucając mój organizm na bieg, czuję ciążącą mi głowę.Przy moim ciągle niskim ciśnieniu, bardzo z rana  ciążącą.W weekendy, poranki stanowczo są przyjemniejsze. Co prawda Natalka lubi się w wolne dni budzić o 8 , ale Tolis zawsze wtedy wstaje i szykuje jej  śniadanie, włącza bajki, dzięki czemu mama może sobie jeszcze pospać...ale, ale odbiegłam od tematu.
 Śniadania w wolne dni lubię jeść w kuchni, a że ostatnio i tu  czuć wiosnę, tym przyjemniej się tu je.
























A na koniec trochę się pochwalę nowymi nabytkami (taki komentarz do zdjęć powyżej) . Otóż przybyło mi ostatnio trochę ceramiki ( i to nie tylko białej). Po pierwsze piękna misa w serca  MASON CASH. To właśnie z niej lubię korzystać  wyrabiając ciasto na rogaliki czy pizzę.Jej kształt i wielkość sprawiają, że  jest do tego idealna.
Po drugie  w końcu udało mi się zdobyć misę z dziubkiem BIANCO firmy BERGHOFF.Nie było to takie proste, ponieważ nie są one już dostępne w sklepach i moje poszukiwania trwały chyba ze 2 lata.Misy z tej serii podobają mi się dużo bardziej niż bardzo podobne do nich misy IB LAURSEN. Głównie ze względu na kruchość tych drugich jak i beżowy kolor wnętrza tych naczyń-czemu nie mogą być całkiem białe? Do tej pory miałam dwie misy bianco , ale tego samego rozmiaru. Brakowało mi szczególnie tej małej, która jest w wielu przypadkach bardziej poręczna. Natrafiłam na nią na portalu deccoria. Niestety wystawiona była na sprzedaż  w komplecie z tą którą już mam i odbiór  ze względu na ciężar mis miał być tylko osobisty, a dla mnie to spore utrudnienie, tym bardziej że miejscowość ta znajdowała się z dala od miejsca zamieszkania mojej najbliższej rodziny w Polsce. Po skontaktowaniu się z Panią , która  sprzedawała misy , okazało się ,że jest ona obserwującą mojego bloga i  zgodziła się nie tylko na sprzedaż jednej , ale i na jej wysyłkę .W ten sposób znalazła się ona w mojej kuchni.Jeszcze raz dziękuję Pani Agnieszko.
 No a ostatnia nowość to komplet śniadaniowy ( na zdjęciach nie pokazałam imbryka)-talerzyki, filiżanki ,mlecznik i cukiernica-wszystko z motywem moich ulubionych(zaraz po psiakach) zwierząt-koni.Kupiony na Westwing, upiększa moje śniadanie.Co by nie pisać o Westwing, to muszę przyznać ,że sporo moich bardzo udanych zakupów zrobiłam właśnie u nich, przy czym wiele z nich naprawdę  za nie tak duże pieniądze.Miałam też chyba sporo szczęścia , bo ani razu nie musiałam niczego reklamować...
No a wracając do głównego dania tego postu, jakim było śniadanie, to  czy i Wy celebrujecie :-) swoje śniadania weekendowe, czy wyróżniają się one w jakiś sposób ?
 
Smacznego ;-),udanego tygodnia.

niedziela, 13 marca 2016

ΑΠΟΚΡΙΕΣ & ΤΣΙΚΝΟΠΕΜΠΤΗ

W dzisiejszym poście odkryję nieco przed Wami  wydarzenia, które mają miejsce w Grecji  przed  nadchodzącym postem.
Czas świętowania, czas karnawału nazywany jest tu właśnie ''apokries"(niektórzy tłumaczą to określenie tak: "apo" -"z", "kries " od " kreas"- "mięso" - "z mięsem" czyli czas przed postem)natomiast "tsiknopempti" to grecki" tłusty czwartek" z tą różnicą ,że tu zamiast pączków wszyscy zajadają się grilowanym mięsem.Przypada on na 11 dni przed postem.Nazwa powstała przez połączenie 2 słów-tsikna- to dym powstający podczas pieczenia mięs, a "pempti" to czwartek. W powietrzu w ten czwartkowy  dzień, faktycznie niemal wszędzie, unosi się dym i  zapach pieczonych kiełbasek(lukanika),  szaszłyków(suwlakia),steków( brizoles) czy żeberek jagnięcych- tzw. paidakia.
Griluje się również w szkołach. Na boisku przed szkołą mojej Natalki powstał na ten dzień specjalny punkt, wiata, pod którą kucharzyło 2 panów. Dzieci zajadały się szaszłykami, frytkami i pitą(rodzaj chleba). W miedzyczasie uczniowie tańczyli  i do bardziej nowoczesnej muzyki, jak i tej bardziej tradycyjnej...

Poniżej świętująca  tsiknopempti Natalka...w nieustawicznym ruchu...






Tego dnia rodziny, młodzież ze znajomymi udają się do tawern i wspólnie biesiadują.Natomiast w miniony piątek szkoły organizowały przyjęcia karnawałowe dla dzieci. Tym razem nad poczęstunkiem czuwali rodzice, a maluchy poprzebierane w najwymyślniejsze stroje wspaniałe się bawiły.Ja przygotowałam rogaliki, kilka sztuk zostawiłam dla nas a resztę udekorowaną przeznaczyłam do szkoły. Natalka doniosła mi ,że dziaciaki błyskawicznie pochłonęły wszystkie.










Dzisiaj natomiast , czyli w niedzielę, na ulicach  niektórych miast organizowane są pochody karnawałowe. Niestety pogoda tym razem zawiodła, od wczoraj leje. Przypuszczam ,że w większości miast ludzie po prostu od razu pójdą do kawiarenek , czy tawern i odpuszczą sobie imprezowanie na deszczu.Jutro zaś mamy καθαρα δευτερα(kafara deftera) czyli czysty poniedziałek.Od tego dnia zaczynamy pościć.Jestem ciekawa czy tego rodzaju posty( nie chodzi mi tu o poszczenie;-)) Was ciekawią. Tymczasem życzę Wam udanego wieczoru...

czwartek, 10 marca 2016

A PO DESZCZU...

zawsze wychodzi słońce. No prawie zawsze. Musze przyznać ,że niezwykle rzadko się zdarza, aby deszczowa aura utrzymywała się dłużej niż 2-3 dni. Często już po jednodniowych opadach , kolejny dzień jest bardzo słoneczny i to bez względu na pore roku.Dlatego nigdy nie utyskuję na deszcz, ja wręcz czekam aż spadnie , bo dzięki  niemu  cała roślinność ożywa.Wiem,że w Polsce teraz pogoda mało wiosenna, ale  wcześniej czy później i  to się zmieni. Tymczasem jeszcze kilka ujęć z mojego ogródka....no nie mogłam nie zrobić kilku fotek, kiedy na dworze tak pięknie.














A tutaj płotek który zrobiłam , o którym wspominałam w ostatnim poście.



















Weekend tuż tuż...u nas nieco dłuższy bo 3 -dniowy:-).Ostatnie imprezy przed postem....