sobota, 31 października 2015

LIEBSTER BLOG AWARD

Ostatnio zostałam nominowana do nagrody LIEBSTER BLOG AWARD.



 Nominowały mnie Ania z bloga MÓJ DOM, MOJA PRZYSTAŃ i Emila  z bloga SO SHABBY, SO CHIC. Takie wyróżnienia zawsze sprawiają przyjemność, więc serdecznie Wam dziękuję.Na pytanie Ani , dołaczone do wyróznienia,odpowiedziałam na jej blogu a na pytania Emili odpowiem teraz.

1. Blog jest dla mnie ...odskocznią od codzienności, motywacją do rozwijania  umiejętności  szycia , szydełkowania itp., pamiętnikiem
2. Wkurzam się gdy ...czuję się bezradna.
3. W podróż życia wybrałabym się ....jest tak wiele miejsc które chciałabym zobaczyć Egipt i jego zabytki , Afryka, Irlandia, Skandynawia...
4.Moje marzenie...żeby moi bliscy jak najdłużej byli zdrowi
5. Czy uprawiasz jakiś sport ? Już nie
6.Twój ulubiony program kulinarny . Nie mam.
7.Mój dom jest dla mnie ..."kloszem", miescem gdzie czuję się bezpiecznie
8.Tracę poczucie czasu gdy ...pracuję w ogrodzie, buszuję po internecie
9.Sowa czy ranny ptaszek ? sowa
10.Zazdrość - buduje czy rujnuje? Szczypta zazdrości chyba jest wskazana,dodaje smaczku :-) ale w większej ilości z pewnością zepsuje najleszy związek.
11.Fałszywi ludzie - jak z nimi postępować ?. Odciąc sie od nich, a jeśli nie jest to mozliwe- to przynajmniej trzymać na dystans.

Moje pytania, jak również nominowane blogi podam wkrótce.

wtorek, 27 października 2015

SŁABOŚCI ,TWE IMIĘ KOBIETA!

Słabości. Mam ich kilka...no może trochę więcej niż kilka ;-).Ostatnio doszła mi kolejna.Deser,którym ostatnio się raczę. Gofry przygotowane wg przepisu Michela  Roux( choć ja dodaję trochę więcej mąki), z bitą śmietaną, posypane płatkami migdałowymi, sezamem, cynamonem i z odrobiną polewy toffi. Pycha :-)








Inną bardziej materialną słabością jest biała ceramika, to na nią najczęściej zwracam uwagę i pewnie dlatego moje witryny kuchenne sa nią wypełnione.Kolejną bez wątpienia jest biała emalia. Wbrew pozorom jest bardzo trudno kupić białe emaliowane naczynia czy garnki.Zazwyczaj , kiedy są białe, to  mają jakiś dekor.Nasza polska emalia , z tego co wiem, ogłosiła upadłość , niezrozumiałe to dla mnie. Wydawałoby się ,że parę ostatnich lat to czas powrotu emalii,czas,  kiedy emaliowane naczynia są bardzo pożądane , szczególnie te pastelowe są rozchwytywane.Wielka szkoda, bo emalia z Olkusza, to jak ceramika z Bolesławca....nasz tradycyjny polski wyrób.Ponieważ  bardzo chciałam mieć emaliowane  białe garnki, kupiłam więc  te  węgierskiej firmy Ema-lion, dostepne w Tesco, już chyba rok temu. Co jakiś czas pojawia się tam promocja na emalię i w bardzo przystępnych cenach można  sie wtedy  zaopatrzyć w garnki i białe i te kolorowe.



Posiadam też rondelek(pokazywałam już go tu)i kubek z praktycznymi dziubkami, tyle ,że tym razem to firma Riess.




Maszynka do mielenia orzechów też pokryta jest emalią.


 No i czarny koń ;-) tej kolekcji- czarny kubek z dziubkiem z Ikei, kupiony  na wyprzedaży.





Tak, tak, znowu kwitnie nam bez, choć w wydaniu mini.
 Na koniec chciałam pokazać Wam,  kilka moich szydełkowych prac -łapki kuchenne-ładne i praktyczne.




 THE END :-)


poniedziałek, 19 października 2015

JESIENNE WYPIEKI

Jesień to u nas  czas , kiedy pięknie dojrzewają granaty, pojawiają się  jadalne kasztany i zdecydowanie czas wypieków.Ciasta powstają przy współpracy z Natalką. Dla niej to duża frajda , kiedy może wrzucać do miksera poszczególne składniki  a później dekorować  gotowe ciasta.Oto  jeden z naszych wypieków-babka majonezowa ....a właściwie wieżyczka babkowa :-).Pyszna, delikatna , puszysta,lekko wilgotna....znika  bardzo szybko :-).














Jeśli macie ochotę na babkę majonezową , podaję przepis.

1,5 szklanki mąki(szklanka-250 ml)
3/4 szklanki cukru
5 jajek
6 łyżek majonezu
1 cukier waniliowy
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Ubijamy białka z cukrem, po czym stopniowo dodajemy pozostałe składniki ( w tym oczywiście żółtka) i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180  stopni ok. 30-35 min.Po 30 min. warto  nakłuć ciasto patyczkiem do szaszłyków. Jeśli po wyjęciu jest on  suchy, oznacza to ,że  babkę można wyjąć.
                                                          
                                                                        Smacznego.


wtorek, 6 października 2015

KOLEJNA ODSŁONA KUCHNI

Małymi krokami zmieniam naszą kuchnię. Już w kwietniu wymieniłam stół na"nowy"(ten który mieliśmy był paździeżowy , koloru- średni brąz) i nawet raz, już po przemalowaniu go, pojawił się na blogu jego blat, ale dziś będzie pełniejsza odsłona. Stół dostałam od rodziców i ogromnie się cieszę ,że teraz jest u mnie ,ponieważ zawsze mi się podobał i mam sentyment do takich rodzinnych mebli.Kiedy tylko moja mama wspomniała ,że po 30 latach użytkowania go , chętnie  by kupiła coś nowego, gorąco ją do tego zachęcałam. ;-). Usuwanie lakieru było co prawda mordęgą , twardy jak kamień usuwany był chyba w 3, a może nawet 4 podejściach.Teraz jednak jest ozdobą naszej kuchni.Krzesła, które służyły mi i mojemu bratu podczas odrabiania lekcji, też do mnie trafiły.A dzięki ikeowskiej sofie, jeszcze bardziej przyjemnie się nam siedzi przy stole.Nie  codziennie udaje mi się znaleźć chwilę na poranną kawkę i gazetkę, ale kiedy tak się dzieje, to cudownie jest delektować się taką chwilą , siedząc sobie w kuchni- wszak to kuchnia jest sercem domu.







Ponieważ Natalce bardzo smakuje babka, dość często ją pieczemy. Żeby ją nieco urozmaicić, Natalka wybiera kolor barwnika i dodaje go do polewy.Czasem przy tej zabawie , trzeba wymieszać jakieś 2 kolory,żeby powstał trzeci....taka nauka przez pieczenie ;-)...















U nas ostatnio pogoda dopisuje, słoneczko pięknie świeci....z przyjemnością wykorzystuję ten czas na sadzenie  wykopanych w czerwcu cebulek, przycinanie krzewów i pielenie....
Do zobaczenia wkrótce...