piątek, 28 marca 2014

O SZYCIU I RADOŚCI...

a właściwie powinnam napisać o radościach z szycia  wypływających.
Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym ,że moja przyszłość będzie powiązana z szyciem.Kończyłam studia na inżynierii mostowej i  raczej w tym kierunku zmierzały moje myśli.Jednak życie ułożyło mi inny scenariusz....całkiem zaskakujący. Teraz mieszkam w Grecji, jestem mamą i żoną.W międzyczasie założyłam tego bloga i oglądając blogi szyjących dziewczyn, sama zapragnęłam tworzyć, szyć.....Moje prace znajdują się już w  wielu greckich domach w najbliższej okolicy , ale również wysyłałam je do Aten czy Salonik. I to jest dla mnie sukces, bo swoją przygodę z szyciem zaczęłam całkiem niedawno i zaledwie 3 lata temu uczyłam się jak wkładać szpulkę z nicią w bębenek maszyny .A od kilku dni mam bardzo duży powód do radości i cieszę się ogromnie, ponieważ moje prace( muszę zaznaczyc ,że w bardzo doborowym towarzystwie) trafiły do sklepu w USA.   FRESH PICKED FROM POLAND ,prowadzony jest przez 2 świetne dziewczyny:  Iwonkę Wiśniewską i Julittę Molendę -Kowalską.Iwonkę na pewno część z Was zna z bloga ONA MA SIŁĘ(ja ją właśnie dzięki niemu poznałam) , bloga , którego czyta się z zapartym tchem....
Koniecznie zajrzyjcie do sklepu, są tam przepiękne  prace, które wykonały utalentowane Polki....ja jestem pod wielkim wrażeniem..... 


No , ale,żeby nie był to jedynie post w którym się tylko chwalę, pokażę Wam  wspominaną ostatnio poduszkę i woreczek. Jeszcze w zeszłym roku  Natalka dostała od mojej mamy czapkę i szaliczek z łabądkiem i tak narodził się pomysł na dzisiejsze szyjątka. Muszę przyznać,że szycie takich słodkości sprawia mi dużo frajdy i szyje się je bardzo przyjemnie. Oczko i rumieniec łabędzia wyhaftowałam i to chyba będzie początek mojej nowej pasji-haftowania. Bardzo chciałabym spróbować  wyszyć  monogramy, takie jakie kiedyś szyto na pościeli....no ale to inna historia .Ten komplecik już trafił w czyjeś ręce , ale powstaje już kolejny....a Wam jak się podoba?...





weekend tuż tuż :-)...

środa, 26 marca 2014

ZANIM...

 całkowicie zarzucę Was moim szyciem, chciałabym pokazać  parę zdjęć ,które niedawno powstały i zadać  botaniczne  :-)pytania .
W zeszłym tygodniu  razem z Tolisem , Natalką ,teściową ,szwagierką i kuzynką męża wraz z jej rodziną ,(niezła gromadka co?) wybraliśmy się  na niewielką wycieczkę. Z niej przywiozłam właśnie te gałązki na zdjęciu poniżej, które odcięłam z drzewa. I tu pytanie. Czy ktoś z Was wie co to za drzewo.Te listki, a może powinnam powiedzieć kwiaty, przypominają nieco kwiaty hortensji, i  były tak dekoracyjne ,że nie mogłam przejść obok nich obojętnie. No i przy okazji powstała mała sesja z nimi w roli głównej.









 Celem głównym jednak naszej wyprawy , była  ζοχια, χορτα, taka zieleninka, którą co niektórzy tu bardzo się zajadają.Moja szwagierka nazbierała aż 3 spore reklamówki , tak bardzo się tym zajada. I tu pytanie zwłaszcza do tych z Was , które mieszkają w Grecji i są obeznane z tego typu kulinarnymi przysmakami. Czy jest to rukola?Trochę ją przypomina, ale może jednak to coś innego.




 To ośnieżone pasmo górskie to Olimp.Góry te widzę też ze swojego podwórka , ale z innej strony.




dużo słońca życzę .....

niedziela, 23 marca 2014

WIOSENNE MIGAWKI....

Niedziela to chwila wytchnienia.....bo choć różnych zajęć pełno, choć jest wiele do zrobienia, trzeba czasem powiedzieć"stop".Po to ,żeby nie tylko nie pracować, ale ,żeby móc cieszyć się z tego co się dokonało do tej pory...Siedzę od rana przed domem, trochę bawię się z Natalką, która właśnie podaje mi shakea ;-)(napój z ziemi, piasku i wody).Dzięki skypowi pogadałam też z moją  mamą i ciocią. Porządkuję zdjęcia na komputerze i patrzę na mój ogród....słońce cudnie świeci,jest tak ciepło....uwielbiam to uczucie błogości...
Ostatnio bardzo dużo czasu spędzam przed maszyną do szycia .Tak więc poza zwykłymi obowiązkami domowymi, kompletnie nie mam czasu na nic innego. Tylko szycie.Ponieważ niedługo święta, powstają różne wianki, zajaczki, kurki.....ale nie tylko.Powstała też pewna nowa  podusia i woreczek,które podbiły już kilka serc ,a  które niedługo na pewno i Wam pokażę.  Dziś jednak  będzie o wiośnie....















UDANEJ NIEDZIELI....

poniedziałek, 17 marca 2014

KTO PÓŹNO PRZYCHODZI....

Z tym ,że szczęścia do różnych losowań , czy gier nie mam, już się pogodziłam....ale przyznaję, że nieco podnosi mi się ciśnienie ;-), kiedy  przegapiam fajne zabawy....tak jak ostatnia u Scraperki....Ubzdurałam sobie ,że czas  wysyłania fotek łazienek mam do poniedziałku, a,że w tym tygodniu kompletnie nie miałam czasu na  blogowanie, więc zostawiłam robienie zdjęć na niedzielę.Wczoraj siadam  do komputera, wklejam logo zabawy na bloga i link przekierowujący . Przy okazji jeszcze raz czytam warunki zabawy i tu....zaskoczenie .Bo choć konkurs kończy się w poniedziałek, to zdjęcia trzeba było wysłać do piątku....No i co? Czy nie gapa ze mnie.....? No , ale skoro podjęłam się już tego trudu ;-), zrobienia tych paru fotek, to przynajmniej wkleję je u siebie na blogu. Ponieważ łazienki jeszcze Wam nie pokazywałam, więc myślę ,że  część z Was z przyjemnością  ją obejrzy. Nasza łazienka, podobnie jak cały nasz domek, nie ma piorunujących rozmiarów, pewnie odbiega od obecnych trendów....,i choć bardzo możliwe ,że gdybym teraz ją robiła, byłaby całkiem inna, to i tak ją lubię. W tym  niewielkim wnętrzu stawiam na relaks i prostotę.....

KOLAŻ DO KONKURSU






Ponieważ widzę ,że na poczcie pojawiło się u mnie parę maili od Was, chcę tylko napisać ,że na wszystkie odpowiem jeszcze w tym tygodniu. Jeśli chodzi o czas na blogowanie , ostatnio bardzo z nim krucho , a dlaczego  powiem następnym razem....

wtorek, 11 marca 2014

WALORY WELURU I MOJE HAND MADE

Nie wiem jak Was, ale mnie wiosna napędza, dodaje mi  energii i sprawia,że pomysły , które "zakwitają " mi w głowie , przeistaczam w coś realnego....ale od początku...
Pod  koniec zeszłego roku miałam okazję pogratulować  Agnieszce z bloga OAZA  , opublikowania zdjęć jej domu w Moim Mieszkaniu. Jak wiecie , ponieważ mieszkam w Grecji, dostęp do polskiej prasy mam właściwie zerowy, więc żałowałam ,że nie mogę na własne oczy zobaczyć tej publikacji.....i tu spotkało mnie zaskoczenie....:-) , Agnieszka wysłała mi gazetkę.....
Jeszcze raz, ogromnie Ci dziękuję Agnieszko, to był niezwykle  miły gest z Twojej strony, który sprawił mi olbrzymią frajdę.Bardzo dokładnie obejrzałam pięknie urządzone wnętrza, które już nieco znałam z bloga i w oczy wpadła mi wtedy jedna z poduszek na kanapie u Agnieszki. Zaczęłam szukać w internetowych sklepach czegoś podobnego, no i znalazłam, ale cena(ok 180 zł) ostudziła nieco mój zapał. Jednak  ja  tak  łatwo się nie poddaję i postanowiłam sama uszyć sobie taką poduchę. Oto ona. Jest niewielka, ponieważ  to pierwsza jaką uszyłam i nie byłam pewna  czy mi się w ogóle uda , ale już powstaje kolejna ,większa :-).Jak tylko kupię biały i różowy welur, z pewnością powstaną kolejne, może  nieco inne, bo wzór na obrzeżu mogę trochę modyfikować.







 Ostatnio zmieniłam też abażur  mojej ceramicznej lampie. Bardzo podobają mi się takie właśnie marszczone, więc taki uszyłam.Skoro już przy lampie jestem to muszę napisać , że w związku z nią miałam małą wpadkę.Być może niektórzy pamiętają jak wyglądała ona na początku, jeśli nie ,odsyłam TU.Ponieważ kompletnie nie podobała mi się , przemalowałam ja na biało.Jednak  jakiś czas temu naszła mnie ochota i "machłam" ja na czarno....BŁĄD...bo kiepsko wyglądała....Powrót do bieli był dość trudny...Jednak to była dobra szkoła , i następnym razem  przed malowaniem czegokolwiek 100 razy pomyślę ;-).A Wam zdarzają się takie wpadki?...


 No a na koniec COTTON BALL  LIGHTS. Na ilu blogach je widziałam, to już chyba nie zliczę....no , ale nie dziwię się , bo są cudne i ja również się nimi zachwycam...i bardzo możliwe, że w przyszłości je kupię.Póki co domowymi ;-) sposobami( czyli przy użyciu baloników, kordonka i kleju  vicol) zrobiłam kilka bawełnianych kulek. Do nich włożyłam lampki na baterie, które  już kilka lat temu kupiłam w Ikea. Świecą się u nas całą noc i oświetlają drogę Natalce ;-), której zdarza się w nocy przybiegać do naszej sypialni.









 DUŻO SŁOŃCA I WAM I SOBIE ŻYCZĘ ...