Lena to śliczna mała dziewczynka urodzona całkiem niedawno, bo18 stycznia, ale co najważniejsze to moja bratanica.Podczas majowego weekendu byłam na jej chrzcie.Ponieważ mój brat z żoną mieszkają w Gliwicach i nie widzimy się zbyt często, nawet kiedy jestem w Polsce, dlatego cały majowy weekend , aż do wtorku spędziliśmy u nich.Zaraz po urodzeniu uszyłam dla niej króliczka i wianuszek.Teraz poza "tradycyjnymi"prezentami, które daje się na chrzest, Lena dostała ode mnie parę moich szyjątek-poduszkę i woreczek.Oto one
Choć to było święto Leny, jej rodzicom również dałam 2 poduszki.Ich nigdy za wiele ;-).
Ledwie wróciłam z Gliwic i znowu wyruszam w kolejne odwiedziny.Jeszcze dziś jedziemy do babci.Ponieważ mieszka ona w jednej miejscowości z moją ciocią i wujkiem, więc odwiedziny będą łączone :-).Niestety nie mam swojego laptopa, którego czeka formatowanie, i tymczasowo korzystam z komputera rodziców. Ciężko mi się przestawić :-( .Wracam za półtora tygodnia,więc tymczasem życzę i Wam ,i sobie udanego weekendu ,i jak najbardziej słonecznego tygodnia. Do zobaczenia.