Wiem, że u wielu z Was tulipany dopiero zaczynają czarować
swoim pięknem, ale u mnie niestety ten widok należy już do przeszłości .Były dekoracją ogrodu ,ale i domu przez niemal 2 miesiące. Na zdjęciu poniżej
tulipany ELEGANT LADY.
Muszę przyznać ,że ostatnio wkradł się w moją codzienność chaos. Powoli jednak
go ogarniam i już niedługo ,mam nadzieję, wszystko wróci do normy. Tymczasem
pokażę Wam koronkę i to co z niej zrobiłam .Wcześniej była dekoracją jednej z
bluzek mojej mamy, ale ponieważ uważała ona (moja mama oczywiście;-)), że
pomimo jej piękna (koronki;-)), nie pasuje ona(koronka) do tego
"fatałaszka" , dała mi ją. I
tak zastanawiałam się jak ją wykorzystać, żeby była na widoku...Wymyśliłam
poduszkę.
Skoro byłam już przy maszynie powstała 2 króliczka.
Postanowiłam wykorzystać, ostatnie skrawki lnu jakie miałam. O niczym innym nie
było mowy, bo kawałki były niewielkie i nieregularne. Szkoda jednak było mi wyrzucać, nawet takie strzępy.
Tak
jak nie wyobrażam sobie wiosny bez delikatnych tulipanów, tak lata bez pięknych, dostojnych
róż. A te już niedługo wypełnią mój ogród i będę mogła raczyć się ich słodkim
zapachem. Póki co, kilka zdjęć tulipanów i fota naszego psa- Rexa. Niech Was
nie zwiedzie jego łagodny wygląd, jest bardzo niebezpieczny dla każdego ,kto nie jest domownikiem.
Na dzisiaj tyle. A już niedługo pokażę kolejne przerobione
meble , jakie wyszły spod moich rąk + pewną rzecz ,nad którą ogromnie się
zastanawiam, czy w ogóle w niej cos
zmieniać. Może coś podpowiecie...
Do zobaczenia i miło spędzonego niedzielnego popołudnia Wam
wszystkim życzę.