piątek, 30 listopada 2012

LIEBSTER BLOG


Dziewczyny na początku chcę Wam podziękować za tyle tak sympatycznych słów pod ostatnim postem.Miód na moje serce.Po drugie chciałam pochwalić się nagrodą.Zostałam wyróżniona przez Anię z  bloga  Aleja 57 tym oto wyróżnieniem. Ogromnie się cieszę i z przyjemnością dołączę do zabawy odpowiadając na pytania.


1.Wakacje w górach czy nad morzem?
nad morzem z książką
2. Z rana kawa czy herbata?
kawa
3. Dobra książka czy kino?
książka
4. Który kolor najbardziej lubisz - napisz dlaczego.
beże-pewnie dlatego że są subtelne i dobrze się czuję w ubraniach o tym kolorze
5. Zdecydowanie kot czy może pies?
kocham wszystkie zwierzaki, ale zdecydowanie pies
6. Które święta wolisz? Boże Narodzenie czy Wielkanoc?
ze względu na radosny nastrój i radość w oczkach Natalki-Boże Narodzenie
7. Ulubione danie wigilijne?
dania...barszcz z uszkami , śledzie , karp, kutia...
 
Moje pytania są następujące
1 Jane Austen czy Emily Bronte
2 rozważna czy romantyczna
3 Hamlet czy Makbet
4 baśnie braci Grimm czy Andersena
5 nocny marek czy ranny ptaszek
6 choinka żywa czy sztuczna
 7 daleki wschód czy zachód
8 modern czy vintage
9 vanilia czy czekolada
10 kolorowo czy monochromatycznie
A do zabawy zapraszam dziewczyny z nastepujących  blogów
WIETRZNE PRZEMEBLOWANIA

Zapraszam do zabawy i po wyróżnienia.
 

niedziela, 25 listopada 2012

DELIKATNIE WKRACZAJĄC W ZIMĘ


Witajcie .

Czy Wam też czas kurczy się tak w zastraszającym tempie. Mi -zdecydowanie tak. Dzieje się to nie tylko za sprawą codziennych obowiązków i Natalki, ale głównie szycia. A szyję ostatnio bardzo sporo ozdób , woreczków ,podusi i laleczek. Ponieważ jednak są one tak soczyście ;-) świąteczne ,poczekam z pokazaniem Wam ich nieco później. Dlaczego? Ponieważ lubię delektować się powoli nadchodzącym okresem świątecznym , a nie od razu w niego wpadać. No i żeby  "szewc bez butów nie chodził" świąteczne dodatki szyję również dla siebie, choć przyznaję ,że tonacja ich jest bardzo inna od tych szytych dla innych...

ale od początku,

chciałabym pokazać Wam mój nabytek barowy z ostatniego posta w dziennym (z zachmurzeniem :-( dziś) świetle. 



 Taca którą widzicie jest ikeowska, ale przemalowałam ją na czarno.




 Powstały również, jak w zeszłym roku, babeczkowe świeczki(po więcej świeczkowych inspiracji odsyłam Was do Qrki).


No i zrobiłam na drutach moje pierwsze , choć z pewnością  nie ostatnie, serduszko.



 Na  samym dole spoczywają kopuły, pokrywy na jedzenie. Do metalowych mis z ikei , przykleiłam uchwyty, przetarłam papierem ściernym i pomalowałam czarną matowa farbą.

 
Powstały również podusie z motywem chłopca z bębenkiem i dziewczynki z dziadkiem do orzechów.



  A jeśli macie ochotę na odrobinę świątecznych dzwięków, wyciszcie mój MIXPOD na dole i posłuchajcie tego nagrania.

Dziewczyny, nie chcę wyjść  na chwalipiętę ;-), ale
muszę pochwalić się moim królewskim nabytkiem-koroną Bardzo długo szukałam odpowiedniej,. Te które widziałam do tej pory były ładniutkie, ale cały czas czułam ,że to nie to. Aż do czasu ,gdy zobaczyłam tą.


 
Wyjęłam również zeszłoroczną ozdobę -haft z reniferami. Są rzeczy do których lubię wracać.


Jak widzicie powoli tworzę świąteczny nastrój i tyle też miałam do pokazania  dla Waszych oczek.Teraz  zmykam do Was nacieszyć swoje.

poniedziałek, 19 listopada 2012

GDY ZAPADA ZMIERZCH...

zapalam świeczki, chwytam książkę , włączam nastrojową muzykę i zapadam w mój świat. Natalka w tym czasie uskutecznia swoja popołudniową drzemkę. Obydwie odpoczywamy, choć każda inaczej. To jest czas tylko dla mnie, dla złapania oddechu, zrelaksowania się. Przerywając lekturę patrzę na pokój i cieszę się czując się  w nim tak dobrze. Jest ciepły i przytulny. Biel ,która w ciągu dnia nadaje nieco ostrego rysu, teraz "wyobla" się , jest miększa. Spójrzcie na te moje cztery kąty  ,moimi oczyma.
NOWA KAMEA




IKEOWSKI STOLIK(BAREK) POMALOWANY NA BIAŁO

KOLEJNA SZYSZKOWA DEKORACJA





delektuję się książką(świąteczną) i toffinkiem -pycha


Tak więc jak widzicie dobrze mi z jesienią. Mam wenę i ostatnio dość sporo uszyłam, w większości świątecznych dekoracji, laleczek,podusi i woreczków. Wkrótce to wszystko pokażę. Tymczasem życzę Wam udanego tygodnia, by minął jak najprzyjemniej.

wtorek, 13 listopada 2012

JESIENNE SPACERY Z NATALKĄ

Cześć dziewczyny. Nie wiem jak u Was, ale u mnie jesień jest na szóstkę. Sprawia ,że z wielką przyjemnością chodzimy z Natalką na spacerki .Bawimy się ,zbieramy szyszki a czasem Natalka po prostu szaleje, a ja cykam fotki i przesiadując na ławce ,wystawiam buźkę na słońce. Cudowne uczucie. Dziś mała jesienna fotorelacja.
Początek jesieni był tak ciepły, że niektóre rośliny zakwitły ponownie, jak np. bez. Róże kwitną mi do tej pory :-)
 

 

A to już nasze parkowe wycieczki









 

A na zakończenie poczęstujcie się przepisem na grecką zupę z soczewicy -fakes. Ja uwielbiam ją jeść z serem fetą -dla mnie idealny duet.

 
 
Potrzebne będą:

0.5 kg soczewicy

0.5kg pomidorów

200 g koncentratu pomidorowego( w oryginalnym przepisie-400g konserwy pomidorowej)

2 małe cebule

5 ząbków czosnku

2 liście laurowe

100 ml oliwy z oliwek

sól, pieprz, (ja dodaję jeszcze rigani-tzw. greckie oregano-różni się nieco od zwykłego oregano -mam wrażenie ,że jest delikatniejsze)

w oryginalnym przepisie dodają jeszcze 2 łyżeczki octu, ja go nie dodaję
Do garnka nalewamy trochę ponad 1 litr wody i wrzucamy do niego zmiksowane wcześniej pomidory(najlepiej bez skórki) oraz pozostałe składniki z wyjątkiem samej soczewicy , pieprzu i rigani. Gotujemy na dużym ogniu do momentu w którym woda zaczyna wrzeć. Wtedy dodajemy soczewicę i całość gotujemy ok 45 min-1h, ale już na niewielkim ogniu. Po tym czasie wyjmujemy cebulę ,czosnek i liście laurowe. Dodajemy pieprz i szczyptę oregano i zajadamy.

Smacznego.