wtorek, 12 czerwca 2012

PRZED WYJAZDEM

Dzisiejszy post powstawał w całkiem niezłym tempie, a to za sprawą ograniczonego czasu jaki miałam. Od wtorku będę wylegiwać się na plażach Chalkidiki, no ale przede mną  jeszcze pakowanie i...odwiedziny rodziców wraz z niektórymi członkami mojej polskiej rodzinki :-) .A te ostatnie wiążą się  także z innego rodzaju przygotowaniami , tym bardziej ,że moja mama 12.06 obchodzić będzie urodziny.
Ponieważ zmorą w moim domu, właściwie od początku, było przechowywanie książek, zdecydowałam się  w końcu na kupienie witrynki. W dolnej części mogłam poukładać ich całkiem sporo, natomiast w górnej, wyeksponować moje małe skarby. Taki podział bardzo mi odpowiada. Po pierwsze , musze przyznać, że choć uwielbiam czytać, lubię kiedy książki  ukryte są nieco  w taki sposób .Zawsze mam wrażenie ,że książki na regałach , o różnych formatach, kolorach, stare wymieszane z nowymi, które są na widoku, wprowadzają u mnie poczucie chaosu. Po drugie szklana , górna część witrynki  nadaje według mnie całości lekkości i może pełnić funkcję dekoracyjną. Praktycznie i dekoracyjnie-czyli tak jak lubię. Faktura mebla przypomina nieco przecierane drewno, i pasuje do moich komód. To co wymieniłam w tej witrynce to uchwyty. Wcześniejsze gałki-całkiem proste, okrągłe i czarne zastąpiłam tymi, które znalazłam  w starej szafie w jednej z komórek. Wyszorowane, choć nie do końca, dla mnie stały się prawdziwą ozdobą mojego nowego nabytku.























 
W ostatnim czasie powstały też  zawieszki z dłonią Fatimy , jak i torby. Kiedy urodziła się Natalka, dostałam od sąsiadki niebieski  wisiorek w kształcie łezki z okiem w środku, dla mojej córeczki. Według Greków taki "amulet", tzw. oko proroka, ma chronić przed złem . Czytając o nim , natrafiłam wtedy na inne hasła, jak: oko i  dłoń Fatimy- 2 inne amulety, choć już nie greckie niestety. Niestety, bo te bardziej mi się spodobały ze względu na ich dekoracyjność. Ponieważ , nie pierwszy raz mam problem z dostępnością tego co mi wpadnie w oko, postanowiłam sama sobie taki amulet zrobić. Oto on.










No a na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć kilka wspomnianych  wcześniej skarbów , które znajdują się  w mojej witrynce .







 
Szkatułki jak pamiętacie wcześniej stały na stoliku, pokazanym w kwietniowym poście KLIK, ale myślę że i tu są ładnie wyeksponowane.




Powstała także torba. Moja pierwsza. Nie jest idealna, ale jej wykonanie sporo mnie nauczyło. Podszewkę  wykonałam z grubego lnu, więc torba powinna wytrzymać i większe ciężary. Kolejne torby są bardziej , że się tak wyrażę "płaskie" ,w przeciwieństwie do tej -trójwymiarowej .O tym innym razem.







Dziewczyny, pięknie dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim postem.Zawsze mnie ogromnie cieszą, pewnie jak każdą z nas.

Buziaki i do zobaczenia za około 2 tygodnie.

niedziela, 3 czerwca 2012

RADOŚĆ DZIECKA

W końcu znalazłam odrobinę czasu, żeby  "dopstrykać kilka fotek" i napisać kilka słów o DNIU DZIECKA.Minął bardzo szybko, ,ale to zawsze tak jest ,że co dobre szybko się kończy. Dzień zaczęłyśmy z Natalką od odpakowania prezentów. Tegoroczne w dużej części były wykonane przeze mnie. Później zabawy przez cały dzień i pstrykanie fotek a na wieczór ulubione danie Natalki-pizza. Natalka nawet mi nieco pomagała .Podjadała to ser, to salami i nieco pomiętoliła ciasto ku wielkiej uciesze ;-).A z czego moja córcia cieszyła się w tym dniu?Ciekawych zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Przedstawiam panią Śpioszkę

i pana Śpiocha






Śpią wygodnie w łóżeczku , które też nieco zmieniłam. Wcześniej nie wyglądało jakoś tragicznie, ale  po prostu bardzo zwyczajnie(KLIK) i dlatego w tej wersji po przemalowaniu , przecierkach i wymianie tkaniny ,stanowczo bardziej mi się podoba no i Natalce przede wszystkim.







Oryginalną pościel  zastąpiłam wykonaną tą przeze mnie,no i pierwszy raz zrobiłam poduszce falbanki.Co prawda podusia jest mała , ale zawsze się liczy ;-).





    
Natalka stała się również posiadaczką nowego stolika i krzesełka .Tych mebelków chyba najbardziej jej brakowało, zwłaszcza podczas malowania, lepienia plasteliny i wielu innych zabaw.

 

No i powstał jeszcze ostatnio królik ogrodnik, ze szczególnym przeznaczeniem do spacerów i zabaw na dworze. Tkaniny tak dobrałam, żeby przybrudzenia nie były szczególnie widoczne.



Czy podoba się Natalce?

Zobaczcie poniżej.



Pozdrawiam Was wszystkich i życzę udanej niedzieli.