Dzisiejszy post powstawał w całkiem niezłym tempie, a to za
sprawą ograniczonego czasu jaki miałam. Od wtorku będę wylegiwać się na plażach
Chalkidiki, no ale przede mną jeszcze
pakowanie i...odwiedziny rodziców wraz z niektórymi członkami mojej polskiej
rodzinki :-) .A te ostatnie wiążą się
także z innego rodzaju przygotowaniami , tym bardziej ,że moja mama
12.06 obchodzić będzie urodziny.
Ponieważ zmorą w moim domu, właściwie od początku, było
przechowywanie książek, zdecydowałam się
w końcu na kupienie witrynki. W dolnej części mogłam poukładać ich
całkiem sporo, natomiast w górnej, wyeksponować moje małe skarby. Taki podział
bardzo mi odpowiada. Po pierwsze , musze przyznać, że choć uwielbiam czytać,
lubię kiedy książki ukryte są nieco w taki sposób .Zawsze mam wrażenie ,że książki
na regałach , o różnych formatach, kolorach, stare wymieszane z nowymi, które
są na widoku, wprowadzają u mnie poczucie chaosu. Po drugie szklana , górna
część witrynki nadaje według mnie całości
lekkości i może pełnić funkcję dekoracyjną. Praktycznie i dekoracyjnie-czyli
tak jak lubię. Faktura mebla przypomina nieco przecierane drewno, i pasuje do
moich komód. To co wymieniłam w tej witrynce to uchwyty. Wcześniejsze
gałki-całkiem proste, okrągłe i czarne zastąpiłam tymi, które znalazłam w starej szafie w jednej z komórek. Wyszorowane,
choć nie do końca, dla mnie stały się prawdziwą ozdobą mojego nowego nabytku.
W ostatnim czasie powstały też zawieszki z dłonią Fatimy , jak i torby. Kiedy
urodziła się Natalka, dostałam od sąsiadki niebieski wisiorek w kształcie łezki z okiem w środku, dla
mojej córeczki. Według Greków taki "amulet", tzw. oko proroka, ma
chronić przed złem . Czytając o nim , natrafiłam wtedy na inne hasła, jak: oko i
dłoń Fatimy- 2 inne amulety, choć już
nie greckie niestety. Niestety, bo te bardziej mi się spodobały ze względu na
ich dekoracyjność. Ponieważ , nie pierwszy raz mam problem z dostępnością tego
co mi wpadnie w oko, postanowiłam sama sobie taki amulet zrobić. Oto on.
No a na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć kilka
wspomnianych wcześniej skarbów , które
znajdują się w mojej witrynce .
Szkatułki jak pamiętacie wcześniej stały na stoliku, pokazanym w kwietniowym poście KLIK,
ale myślę że i tu są ładnie wyeksponowane.
Powstała także torba. Moja pierwsza. Nie jest idealna, ale
jej wykonanie sporo mnie nauczyło. Podszewkę
wykonałam z grubego lnu, więc torba powinna wytrzymać i większe ciężary.
Kolejne torby są bardziej , że się tak wyrażę "płaskie" ,w przeciwieństwie
do tej -trójwymiarowej .O tym innym razem.
Dziewczyny, pięknie dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim
postem.Zawsze mnie ogromnie cieszą, pewnie jak każdą z nas.
Buziaki i do zobaczenia za około 2 tygodnie.